Brak rąk do pracy tak bardzo doskwiera firmom, że szukają chętnych nawet na drugim krańcu świata. W ubiegłym roku uzyskały zezwolenia wojewodów na pracę dla ponad 24 tys. pracowników z Nepalu, Indii, Bangladeszu, Chin czy Filipin. To dwa i pół razy więcej niż rok wcześniej – wynika z danych resortu pracy.

Z Azji przedsiębiorcy ściągają nad Wisłę m.in. spawaczy, ślusarzy, elektryków, murarzy, tapicerów, szwaczki, ale także informatyków. Aby uzyskać zezwolenie, pracodawca musi udowodnić, że nie jest w stanie znaleźć odpowiedniej osoby na lokalnym rynku. Wszystkich tego typu zgód wydano w minionym roku 234 tys. – niemal dwa razy więcej niż rok wcześniej. Najwięcej dotyczyło Ukraińców.

>>> WIĘCEJ W CZWARTKOWYM WYDANIU DGP