W ocenie AI "brak przywództwa w kwestii praw człowieka" objawił się w ostatnim roku m.in. w "słabej" reakcji na zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne w Mjanmie, Iraku, Sudanie Południowym i Syrii. Wśród opisywanych w raporcie oznak regresu wymienić można też - zdaniem organizacji - "ograniczenia wolności zgromadzeń we Francji oraz próby ograniczenia praw kobiet obserwowane od USA, przez Rosję, aż po Polskę".

Jednocześnie - jak zauważa AI - przybierają na sile ruchy zrzeszające zarówno początkujących, jak i doświadczonych aktywistów, działających na rzecz praw człowieka, co "przynosi rzeczywistą nadzieję na zatrzymanie narastania opresyjności władz". Jako przykład AI wskazuje akcje #MeToo w USA czy "Ni Una Menos" w Ameryce Łacińskiej, potępiające przemoc wobec kobiet i dziewcząt.

AI analizuje w siedmiu punktach przestrzeganie praw człowieka w Polsce. "Rząd kontynuował wysiłki, by przejąć kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości, organizacjami pozarządowymi i mediami. Setkom protestujących groziły sankcje karne za udział w pokojowych zgromadzeniach. Dostęp kobiet i dziewcząt do legalnego i bezpiecznego przerywania ciąży był nadal systemowo ograniczony" - wskazała organizacja w części raportu poświęconego Polsce.

"Słaba reakcja na zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne w Mjanmie, Iraku, Sudanie Południowym, Syrii, podkreśla tylko brak przywództwa w kwestii praw człowieka. Władze państw bezwstydnie cofają zegar historii o kilka dziesięcioleci, niwelując efekty trudnej walki o należną wszystkim ochronę" - mówi cytowany w raporcie Sekretarz Generalny Amnesty International Salil Shetty.

Reklama

Według Amnesty International, wykazywana przez "prominentnych przywódców skłonność" do rozpowszechniania tzw. fake news w celu manipulowania opinią publiczną oraz ataki na instytucje kontrolujące władze pokazują, że w obecnym roku kluczowym obszarem działań w walce o prawa człowieka będzie ochrona wolności słowa.

"W 2018 roku nie możemy mieć pewności, że będziemy mogli swobodnie gromadzić się w ramach protestów lub krytykować władze. W rzeczywistości otwarte wypowiadanie się w licznych kwestiach staje się coraz bardziej niebezpieczne" - ocenił Shetty.

Według organizacji, rządy zamiast próbować uciszyć protestujących, powinny odnieść się do wskazywanych przez nich problemów, zaczynając od ograniczenia restrykcji nałożonych na media, społeczeństwo obywatelskie i inne kluczowe instrumenty kontroli władz.

W raporcie podkreślono, że w 2017 r. zabito setki działaczy, co - według AI - związane było z dążeniem władz do uciszenia aktywistów i nałożenia mediom kagańca. "Największą liczbę dziennikarzy przetrzymywanych w więzieniu odnotowano w Turcji, Egipcie i Chinach, gdzie zmarł więziony od lat za krytykę rządu, laureat Nagrody Nobla Liu Xiaobo. W tym kontekście Amnesty International doświadczyła pogróżek w związku ze swoją działalnością na Węgrzech oraz bezprecedensowych aresztowań swoich liderów w Turcji" - wskazano.

Autorzy raportu podkreślają potrzebę otwartego występowania przeciwko "nasyconej nienawiścią retoryce obecnej w ksenofobicznych hasłach na marszu nacjonalistów w Warszawie i wiecu białych suprematystów w Charlottesville (USA), jak również przeciwko brutalnej rozprawie ze środowiskami LGBT od Czeczenii po Egipt".

AI zwraca także uwagę na przypadki szkalowania uchodźców i migrantów przez "wysokich rangą przedstawicieli władz". "Wprawdzie to administracja Trumpa trafiła na pierwsze strony gazet z powodu swojej antyuchodźczej retoryki, ale to nie tylko USA prowadziły ksenofobiczną politykę" - czytamy w raporcie.

Organizacja wskazuje także na fakt, że miliony ludzi na całym świecie mają coraz bardziej utrudniony dostęp do podstawowych dóbr i świadczeń, m.in. mieszkań, jedzenia czy służby zdrowia. "Dopóki władze nie usuną źródłowych przyczyn ubóstwa i nierówności, to wciąż występować będzie potencjał do jeszcze silniejszych niepokojów społecznych i protestów" - ostrzega AI

W części raportu poświęconego Polsce AI krytycznie ocenia reformy systemu sprawiedliwości. W ocenie AI ustawa o ustroju sądów powszechnych przyznaje ministrowi sprawiedliwości uprawnienia do powoływania i odwoływania prezesów i wiceprezesów sądów a nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, "poddają władzę sądowniczą kontroli politycznej".

Według organizacji prowadzone w 2017 r. protesty przeciwko polityce rządu i zmianom prawnym w zakresie sądownictwa, wolności zgromadzeń, funkcjonowania organizacji pozarządowych, wolności mediów, praw seksualnych i reprodukcyjnych oraz prawa do mieszkania spotykały się z niewspółmiernymi działaniami służb.

"Funkcjonariusze organów ścigania odpowiedzieli niewspółmiernymi środkami bezpieczeństwa na obszarze wokół Sejmu i Pałacu Prezydenckiego, ograniczając protestującym możliwość udziału w zgromadzeniach. Policja wykorzystywała różne formy inwigilacji, legitymowała osoby uczestniczące, groziła sankcjami, a niektórym z osób stawiała zarzuty na podstawie kodeksu wykroczeń lub kodeksu karnego" - wskazano w raporcie.

Według AI, nowelizacja ustawy Prawo o zgromadzeniach, daje uprzywilejowaną pozycję tzw. zgromadzeniom cyklicznym. "Prawo wykorzystywano do zakazywania alternatywnych zgromadzeń lub kontrdemonstracji wobec comiesięcznych prorządowych zgromadzeń oraz do przyznania grupom prorządowym regularnego dostępu do przestrzeni publicznej w okolicy Pałacu Prezydenckiego w Warszawie" - dodano.

Organizacja oceniła krytycznie działania związane z decyzjami deportacyjnymi cudzoziemców z Polski. "W kwietniu iracki student został deportowany do Iraku, po tym jak Rada ds. Uchodźców odrzuciła jego wniosek o ochronę międzynarodową twierdząc, że może stanowić +zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa+". AI przypomina, że dowody przeciwko niemu zebrane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie zostały przedstawione jego prawnikom. "Helsińska Fundacja Praw Człowieka twierdziła, że odmowa dostępu do akt sprawy uniemożliwiła poznanie szczegółowych podstaw odrzucenia wniosku o ochronę. W sierpniu Fundacja zaskarżyła decyzję o odmowie udzielenia ochrony międzynarodowej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Skarga została oddalona" - wskazano w raporcie.Amnesty International to międzynarodowa pozarządowa organizacja, działająca od 1961 r., zajmująca się naruszeniami praw człowieka.(PAP)

autor: Krzysztof Markowski