Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Joseph Stiglitz skrytykował pomysły prezydenta USA Baracka Obamy dotyczące powołania tak zwanego „złego banku”, który miałby uwolnić firmy finansowe od toksycznych aktywów.

Według Stiglitza działania administracji Obamy w tym kierunku spowodowałyby poważne problemy z obsługą – i tak dużego – długu narodowego Stanów Zjednoczonych.

W tym tygodniu przedstawiciele administracji nowego prezydenta USA poinformowali, że rozważane jest rozpoczęcie skupowania przez państwo złych aktywów, które nie pozwalają bankom zwiększyć akcji kredytowej.

Zdaniem Stiglitza, który przebywa obecnie na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, proponowane działania władz można określić obrazowo jako przeprowadzoną na koszt amerykańskich podatników transakcję „kasa za śmieci”.

Stiglitz, który jest obecnie profesorem na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, stwierdził również że lepszym sposobem na wykorzystanie państwowych pieniędzy byłoby przeznaczenie ich na opiekę społeczną.

Reklama