W czwartek po południu w Jerozolimie rozpoczęło się spotkanie zespołów polskiego i izraelskiego, które powołane zostały do prowadzenia dialogu prawno-historycznego.

Na konferencji prasowej zorganizowanej jeszcze przed rozpoczęciem rozmów w Jerozolimie, rzeczniczka rządu podkreśliła, że polska delegacja będzie rozmawiała z izraelskimi partnerami "szeroko o naszej współpracy".

"Przedstawiciele Polski będą rozmawiali w Izraelu o szeroko pojętej historii, kulturze, edukacji. To my dzisiaj musimy stworzyć takie warunki, aby przyszłe pokolenia znały naszą wspólną historię - momentami bardzo trudną, ale niezmiernie ważną, która jest podstawą naszej tożsamości" - powiedziała Kopcińska.

Jak dodała, polscy przedstawiciele będą rozmawiali m.in. o poszerzeniu zakresu wycieczek młodzieży izraelskiej w Polsce, a także wspólnych inicjatywach kulturalnych. Rzeczniczka rządu oceniła, że aby dobre relacje, które przez setek lat między Polakami i Żydami zostały wypracowane, trzeba o to zadbać już dziś.

Reklama

"Jeżeli ktoś mówi, że dialog - który między Polską a Izraelem trwa od dłuższego czasu - dotyczy tylko i wyłącznie zapisów przyjętych przez polski parlament, a od dzisiaj obowiązującej ustawy o IPN, jest w błędzie" - zaznaczyła.

"Nie można absolutnie tej dyskusji sprowadzać tylko i wyłącznie do zapisów ustawy (o IPN - PAP)" - dodała.

Kopcińska podkreślała również rolę dialogu we wzajemnych relacjach między Polską i Izraelem.

"Mając na względzie te emocje, czasami niepotrzebne, które pojawiły się w ostatnich tygodniach, tym bardziej należy rozszerzyć ten dialog, dlatego proszę się nie dziwić, że przedstawiciele Polski odpowiadają na zaproszenie swoją wizytą w Izraelu. Jest to jak najbardziej poprawna, właściwa i jedyna forma rozmowy" - mówiła.

Oświadczyła, że "ci, którzy mówią o zawężaniu dialogu są w błędzie, albo nie rozumieją, na czym to budowanie wzajemnych relacji między państwami".

Kopcińska stwierdziła, że trudno na obecnym etapie rozmów, mówić o harmonogramie kolejnych spotkań. Jak dodała będą się one odbywać "w zależności od zapotrzebowania, od konkretnych propozycji, które pojawią się w przestrzeni dialogu" i wówczas będzie podejmowana decyzja o tym, czy będą miały miejsce w Polsce czy Izraelu.

Na wstępie czwartkowego spotkania w Jerozolimie szef polskiego zespołu wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki podkreślił, że polska i izraelska strona rozpoczyna dialog prawno-historyczny, który będzie napędzany wspólnym pragnieniem, aby bronić prawdy, wolności badań naukowych, wolności działalności artystycznej i debaty publicznej. Jak dodał Polska jest gotowa połączyć wysiłki ze stroną izraelską, aby walczyć z jakimkolwiek przejawem antysemityzmu, czy stereotypów narodowościowych i aby promować prawdę o Holokauście.

Z kolei dyrektor generalny izraelskiego MSZ Juwal Rotem stwierdził, że omówione zostaną "obawy" strony izraelskiej odnośnie "zaobserwowanego w ostatnim czasie wzrostu zachowań antysemickich" i podkreślił, że Izrael uznaje "fakt, że przywództwo Polski wystąpiło przeciwko tym zjawiskom". "Spodziewam się otwartego, przyjaznego, szczerego dialogu między Izraelem, a Polską; takiego, jaki powinien nastąpić między przyjaciółmi i sojusznikami" - zaznaczył Rotem.

Zespoły, polski i izraelski, powstały zgodnie z ustaleniami, jakie zapadły w rozmowie szefa polskiego rządu Mateusza Morawieckiego z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, do której doszło w związku z sytuacją powstałą wokół nowelizacji ustawy o IPN.

Nowelizacja zakłada m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA.

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz kwestię tzw. określoności przepisów prawa.(PAP)

autor: Mateusz Roszak