Jak podkreślił, do końca obecnej kadencji Sejmu kwota na finansowanie partii politycznych to prawie 400 mln zł. "A to już gigantyczne pieniądze" - zauważył.

"W środę zostanie przedstawiony stosowny projekt ustawy zawieszającej finansowanie partii z budżetu na rok, a rozważamy to w kontekście także całej kadencji, a więc także na najbliższe lata" - powiedział Chlebowski.

Kazimierz Michał Ujazdowski (Polska XXI) zwrócił uwagę, że wydatki na finansowanie partii to 114 mln zł w skali roku. Podkreślił, że jest zdecydowanie "za zawieszeniem tego finansowania".

W ocenie szefa klubu Lewicy Wojciecha Olejniczaka, "trzeba powrócić do praktyki, która była w roku 2001. "Rząd SLD podjął wtedy decyzję o obcięciu dotacji dla partii politycznych, które uzyskały najwięcej pieniędzy. Taka ustawa weszła wtedy w życie więc jest projekt i nie trzeba szukać nowego" - zauważył.

Reklama

Zdaniem Olejniczaka, trzeba aby partie, które dostają największe pieniądze z budżetu, czyli PiS i PO - dziesiątki milionów złotych - w roku 2009 i 2010 r. oszczędzały i podzieliły się pieniędzmi ze społeczeństwem. Olejniczak dodał, że "finansowanie partii trzeba zawiesić na co najmniej 3 lata".

Z kolei szef klubu PSL Stanisław Żelichowski zaznaczył, że nie da się tak zrobić, aby jednorazowo przestać finansować partie. Zaznaczył, że dla partii pracują różni pracownicy i trzeba im zapłacić odprawy.

"Kierunek jest dobry ale nie da się tego zrobić od razu" - stwierdził Żelichowski.

Wątpliwości w sprawie zawieszenia finansowania partii z budżetu wyraził też minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński.

"Rozmowa o kryzysie w sytuacji, w której zakłada się, że za chwilę, w kampanii europejskiej (przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego - PAP) Polska będzie usłana billboardami a telewizja publiczna płatnymi spotami reklamowymi za ciężkie miliony złotych, to czysty faryzeizm" - ocenił Kamiński.

"Rozumiem, że musimy rozmawiać o oszczędnościach i te oszczędności mogą dotyczyć także partii politycznych. To jest poza sporem" - powiedział minister. Dodał jednak, że "partie polityczne muszą działać" i wolałby "aby w tej sprawie wypowiedzieli się eksperci".

Zdaniem Kamińskiego "trzeba o tej sprawie rozmawiać poważnie a nie w kontekście kolejnych ruchów PR-owskich".

Chlebowski przyznał, że "w tym roku finansowanie z budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia metody in vitro jest bardzo mało prawdopodobne, bo ciężka sytuacja dotyka wszystkie instytucje państwa".

"Należy się liczyć z tym, że wzrośnie bezrobocie, będą mniejsze wpływy do ZUS, mniejsze również składki do NFZ. Dzisiaj wszyscy muszą bardzo dbać o każdą publiczną złotówkę" - stwierdził Chlebowski.