Władze Ukrainy nie sprzeciwiają się prowadzeniu prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium kraju, jednak domagają się szacunku dla ukraińskich miejsc pamięci za granicą – oświadczył w czwartek wicepremier Ukrainy Pawło Rozenko.

„Warunki są dla wszystkich jednakowe: jest to wspólne czczenie pamięci ofiar, niedopuszczanie do dewastacji pomników i ich natychmiastowe odnawianie w razie uszkodzenia oraz zdecydowana reakcja władz na akty wandalizmu” – powiedział Rozenko po posiedzeniu Państwowej Komisji ds. Upamiętnień w Kijowie.

„Niedopuszczalna jest sytuacja, w której na przypadki dewastacji mogił i pomników nie ma żadnej reakcji. Nie domagamy się od naszych partnerów i kolegów (zagranicznych - PAP) niczego niezwykłego. Prosimy o taki sam stosunek do pamięci ofiar ukraińskich, jaki Ukraińcy i ukraińskie władze mają wobec pamięci innych narodów” – dodał.

Rozenko poinformował, że w 2017 roku prace ekshumacyjne przeprowadzono w 145 miejscowościach, które znajdują się w 19 obwodach Ukrainy. W tym czasie ekshumowano szczątki 3313 ofiar wojen, w tym żołnierzy niemieckich i Armii Czerwonej.

„Wszystkie te prace były prowadzone w ścisłej współpracy z naszymi zagranicznymi partnerami” – oświadczył wicepremier, cytowany w komunikacie, który umieścił na swoim Facebooku. Został on także opublikowany na stronie internetowej rządu.

Reklama

Ukraina zamroziła w ubiegłym roku prace poszukiwawcze i ekshumacje polskich ofiar na swoim terytorium w odpowiedzi na zniszczenie kilkunastu ukraińskich upamiętnień w Polsce.

Kwestia wznowienia poszukiwań omawiana była podczas wizyty Rozenki w Warszawie. W lutym spotkał się tam z wicepremierem Piotrem Glińskim. Tydzień później Rozenko oświadczył, że Polacy będą mogli przystąpić do poszukiwań, jeśli władze Polski zapewnią ochronę ukraińskich miejsc pamięci na swoim terytorium.

>>> Czytaj też: "Nie udało się powstrzymać Rosji". Putin poinformował o nowych rodzajach broni