Polski Fundusz Rozwoju dostał właśnie od Pesy wyłączność na prowadzenie ostatecznych negocjacji w sprawie zainwestowania w firmę. Bydgoska firma od kilku miesięcy prowadziła rozmowy z różnymi potencjalnymi inwestorami. Wśród zainteresowanych byli różni producenci taboru np. czeska Skoda czy szwajcarski Stadler. Ostatecznie stanęło na tym, że Pesę będzie ratować państwowy PFR. – Pesa zakończyła ważny etap procesu pozyskiwania inwestora. Po analizie przedstawionych ofert zdecydowano, że dalsze negocjacje, na zasadzie wyłączności, będą prowadzone z Polskim Funduszem Rozwoju. Do czasu zakończenia rozmów, ze względu na ich poufność, nie będziemy udzielać żadnych informacji w tej kwestii, ani też komentować podjętych na tym etapie decyzji – mówi Maciej Grześkowiak, szef marketingu bydgoskiej firmy.
Pesa wpadła w tarapaty finansowe blisko dwa lata temu. Według obserwatorów pod koniec poprzedniej perspektywy unijnej firma wzięła na siebie zbyt wiele kontraktów, z których nie mogła się wywiązać w terminie. Zamawiający wlepili firmie kary za opóźnienia m.in. przy dostawie tramwajów dla Warszawy, czy pociągów Dart dla PKP Intercity. Według firmy dotkliwym ciosem było także wycofanie się Moskwy z zamówienia na tramwaje.
>>> Czytaj też: Koncerny naftowe stawiają na elektromobilność. Stacje paliw ruszają z inwestycjami