„Nie mieliśmy i nie mamy nic związanego z kryptowalutami”, „Trzymamy się od tego z daleka” – to typowe odpowiedzi banków na pytanie, czy w ich ofercie były jakieś produkty powiązane z bitcoinem, innymi „wirtualnymi walutami” bądź ich notowaniami. Zapytaliśmy wszystkie banki z pierwszej dziesiątki największych na naszym rynku. Wszystkie udzieliły takiej odpowiedzi. Również PKO BP. „Bank nie ma w ofercie produktów powiązanych z kryptowalutami” – przekazało nam biuro prasowe tej instytucji. Nie oznacza to jednak, że temat jest największemu polskiemu bankowi zupełnie obcy.
W październiku ubiegłego roku PKO BP zarejestrował w Urzędzie Patentowym RP pięć znaków towarowych, które jednoznacznie kojarzą się z kryptowalutami: PL coin, Poland coin, Pol coin, Pole coin i Pola coin. Miało to miejsce jeszcze przed falą największych zwyżek notowań bitcoina – wirtualny pieniądz był wówczas o niemal połowę tańszy niż dziś. Ale też nastąpiło to trzy miesiące po tym, jak Komisja Nadzoru Finansowego i Narodowy Bank Polski wspólnie ostrzegały przed ryzykiem związanym z wirtualnymi walutami.
„Posiadanie «walut» wirtualnych wiąże się z wieloma rodzajami ryzyka nie tylko dla użytkowników, ale również dla instytucji finansowych. Kierując się koniecznością zapewnienia prawidłowego funkcjonowania rynku finansowego, jego stabilności, bezpieczeństwa oraz przejrzystości, zaufania do rynku finansowego, a także zapewnieniem ochrony interesów uczestników tego rynku, Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego uznają, że kupowanie, posiadanie i sprzedawanie «walut» wirtualnych przez podmioty nadzorowane przez Komisję Nadzoru Finansowego byłoby obarczone wysokim ryzykiem i nie zapewniałoby stabilnego i ostrożnego zarządzania instytucją finansową” – napisały w lipcowym komunikacie KNF i NBP.
Reklama
Banki zastrzegają zwykle nazwy rachunków czy usług, którymi chcą wyróżnić się na rynku. Do czego PKO BP potrzebował znaków towarowych? Biuro prasowe twierdzi, że chodzi o marketing i że nie chcąc dać się zaskoczyć zmieniającej się rzeczywistości, w tym m.in. nowoczesnym rozwiązaniom technologicznym, bank podejmuje „różne działania wyprzedzające”. Zastrzega przy tym, że „nie oznacza to, że bezwzględnie skorzystamy z tych rozwiązań w przyszłości, ale w sytuacji, w której hipotetycznie tak by się stało, byłoby łatwiej podejmować nam niektóre działania” – taką odpowiedź otrzymaliśmy z banku PKO. Nie wyjaśniło, czy projekty, których dotyczyła rejestracja coinowych znaków towarowych, są jeszcze prowadzone.
Czy zarejestrowane marki istnieją? Najbliżej rzeczywistości jest Pol coin. Istnieje bowiem strona internetowa projektu Polcoin (bez spacji w nazwie). „Na chwilę obecną Polcoin nie posiada osobowości prawnej w myśl rozumienia przepisów prawa. Polcoin to projekt skupiający ludzi mających na celu stworzenie, ustabilizowanie i utrzymywanie polskiej kryptowaluty jako alternatywnego środka płatniczego” – piszą jego twórcy.
W wyszukiwarkach można znaleźć również odniesienie do PL coin. To Pointless Coin, czyli coin bez sensu. „Pointless Coin nie ma służyć niczemu, poza przesyłaniem ludziom bezsensownych pieniędzy zamiast głupich podarunków. Chociaż sama waluta jest bezsensowna, to w rzeczywistości może mieć wartość” – można przeczytać na stronie internetowej projektu.
Postawa regulatorów sprawia, że krajowe banki podchodzą do kryptowalut bez entuzjazmu. – W sytuacji gdy nie jesteśmy w stanie zmierzyć ryzyka, klienci nie powinni w nie inwestować – mówił na niedawnym spotkaniu z dziennikarzami Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego.
Na świecie nie brak jednak przykładów wykorzystywania bitcoina do działań marketingowych w instytucjach finansowych. Kilka dni temu o możliwości handlu i bezpiecznego deponowania pięciu głównych coinów informował Frisk Bank z Liechteinsteinu. W holenderskim Rabobanku pojawił się pomysł Rabobitu – portfela kryptowalut zintegrowanego z systemem bankowości internetowej. Szwajcarskie Vontobel i Falcon Bank oferują inwestycje powiązane z kryptowalutami dla najbogatszych klientów. Pogrążona w kryzysie gospodarczym Wenezuela zapowiedziała uruchomienie państwowej kryptowaluty, której zabezpieczeniem ma być wydobywana przez kraj ropa naftowa. Krytyczne nastawienie do coinów narasta natomiast wśród bankierów centralnych.