Wydatki inwestycyjne na kolei w ramach Krajowego Programu Kolejowego mają wynieść w tym roku 10 mld zł - poinformował w wywiadzie dla PAP wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel. Dodał, że do 2023 r. wydatki na kolei przekroczą 100 mld zł.

„Od roku 2018 mamy bardzo duży wzrost nakładów na inwestycje kolejowe. To duże wyzwanie przed zamawiającym, czyli PKP Polskimi Liniami Kolejowymi, ale też wykonawcami. Kontakty są pozawierane. Z tych 10 mld zł zaplanowanych do wydania w tym roku rozpoczęto już prace wartości 8 mld zł” – powiedział wiceminister.

„Ten rok będzie testem, czy możemy, z punktu widzenia nakładów, pobić najlepszy rok z poprzedniej perspektywy. Jestem przekonany, że są przesłanki do tego, aby powiedzieć, że jest na to bardzo duża szansa” – dodał.

Bittel zaznaczył, że aby zrealizować cel na ten rok, konieczne będzie prowadzenie ustawicznego monitoringu realizowanych kontraktów i procesów inwestycyjnych.

Wiceminister przypomniał, że jest kilka źródeł finansowania kolei. Pierwszym jest Krajowy Program Kolejowy, który jest programem inwestycyjnym o wartości ponad 66 mld zł w perspektywie roku 2023, jest też program utrzymaniowy wartości prawie 24 mld zł. Poza tym w tym roku z budżetu państwa na utrzymanie sieci zarządzanej przez PKP PLK przeznaczono 3,2 mld zł. Jest również program inwestycji dworcowych wartości prawie 1,5 mld zł, a inwestycje taborowe zapowiedziane przez PKP Intercity mają wartość ok. 7 mld zł.

Reklama

„W sumie daje to ponad 100 mld zł wydatków kolejowych w perspektywie roku 2023. To są fundusze zupełnie niespotykane w historii polskiej kolei” – powiedział wiceminister.

Zapowiedział, że dzięki inwestycjom planowane jest podniesienie średniej prędkości handlowej dla pociągów towarowych z obecnych 25 km/h do 45 km/h, czyli poziomu europejskiego.

Bittel powiedział też, że jednym z celów kolejowych inwestycji jest poprawa przepustowości, a co za tym idzie szansa na uruchamianie większej liczby pociągów, które będą jeździły krócej, a co za tym idzie będą bardziej konkurencyjne dla transportu drogowego.

Dodał też, że likwidowanie zaległości utrzymaniowych na kolei potrwa kilka lat, gdyż ich wartość sięga kilkunastu miliardów złotych. Zaznaczył jednocześnie, że dzięki tym działaniom kolej będzie stopniowo uruchamiała ruch kolejowy na liniach, które zostały wcześniej zamknięte.

>>> Czytaj też: PKP SA wykupi PKP Energetykę? "Każdy może wystartować w konkursie na Luxtorpedę"