Wprowadzenie amerykańskich ceł na stal i aluminium będzie miało dla Polski efekt pośredni, bo nadpodaż tych metali w Europie utrudni sytuację polskich hut - wskazał wiceminister finansów Paweł Gruza.

Paweł Gruza był pytany, czy wprowadzenie przez Stany Zjednoczone ceł na stal i aluminium może uderzyć w polską gospodarkę?

"Oczywiście, że tego typu ruchy tak istotnej gospodarki, jaką jest gospodarka Stanów Zjednoczonych, ma swoje efekty na całym świecie" - powiedział.

"Główny efekt polega na tym, że Stany Zjednoczone odcinają się od pewnego kierunku dostaw, myślę, że w Europie będziemy obserwować efekt bardziej pośredni niż bezpośredni" - dodał wiceminister finansów.

Jego zdaniem bowiem ruch prezydenta USA Donalda Trumpa "wykreuje nadpodaż tych produktów na świecie i to może zalać nasz europejski rynek, co nie pomoże także naszym hutom".

Reklama

Według Gruzy ważne jest też to, na podstawie jakiego przepisu układu WTO (układu o wolnym handlu) jest wprowadzone to cło. "W zależności od tego, na jakiej podstawie prawnej jest to działanie Stanów Zjednoczonych, takie będziemy my, jako UE, mieli prawo do działań równoległych" - zaznaczył Gruza.

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek wprowadzenie ceł na stal i aluminium. "W ten właśnie sposób Stany Zjednoczone radzą sobie z atakiem na nasz kraj" - powiedział Trump przy tej okazji.

Dodał, że Waszyngton będzie musiał wykazać się "elastycznością i współpracą z przyjaznymi krajami". Zapowiedział też, że nie będzie podatków na dobra wyprodukowane w Ameryce i zaapelował do zagranicznych firm, by budowały fabryki w USA. Cła wyniosą: 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium.

Trump wyjaśnił, że dopóki trwają negocjacje z Kanadą i Meksykiem w sprawie układu NAFTA, kraje te będą wyłączone z programu taryf. Ocenił, że wiele krajów, które "najgorzej traktują USA" w kwestiach handlu czy relacji wojskowych, to sojusznicy Ameryki.

>>> Czytaj też: Emilewicz: "Amerykańskie cła nie uderzą bezpośrednio w Polskę"