"Głównym celem zmian jest utworzenie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, którego środki mają wspierać rozwój rynku paliw alternatywnych w transporcie. Byłbym daleki od straszenia kierowców podwyżkami na stacjach benzynowych z tego powodu, zwłaszcza, że obie spółki [Grupa Lotos i PKN Orlen] zadeklarowały przyjęcie na siebie nowej opłaty. Trzeba też zaznaczyć, że PKN Orlen stosuje zróżnicowane ceny detaliczne, ustalane indywidualnie dla każdego z obiektów należących do sieci stacji własnych" - powiedział ISBnews Dubno.

Według niego, należy zwrócić uwagę, że poza niezależnymi, cenotwórczymi czynnikami makroekonomicznymi takimi jak giełdowe notowania gotowych produktów paliwowych, cen ropy oraz relacji kursów walut, finalne detaliczne ceny paliw kształtują warunki lokalne, w których funkcjonuje dana stacja tj. jej lokalizacja, koszty utrzymania, potencjał sprzedażowy czy relacje rynkowe popytu i podaży oraz bezpośrednie otoczenie konkurencyjne.

"Dlatego nie można zakładać, że opłata emisyjna będzie miała automatyczny wpływ na finalną cenę paliwa dla odbiorcy detalicznego" - powiedział Dubno.

W ubiegłym tygodniu PKN Orlen poinformował o podpisaniu listu intencyjnego w sprawie przejęcia kontroli kapitałowej nad Grupą Lotos. CEO Excelsior Capital ocenia tę decyzję jednoznacznie pozytywnie, wskazując m.in. że ścisła koordynacja polityki sprzedażowej pomiędzy dawnymi konkurentami przyniesie bardzo istotną poprawę marż handlowych.

Reklama

"Dodatkowo możliwe są do uzyskania znaczące oszczędności kosztowe, nie wspominając o koordynowaniu produkcji w poszczególnych asortymentach i całym szeregu pomniejszych pozytywnych efektów" - podkreślił CEO Excelsior Capital.