Wskaźnik równouprawnienia płci GBI dla banków centralnych spadł do 19 proc. z niespełna 31 proc. w zeszłym roku, co wskazuje, że jest jeszcze mniej kobiet, sprawujących wyższe funkcje kierownicze w tych instytucjach. GBI dla państwowych funduszy majątkowych wyniósł 11 proc., a dla publicznych funduszy emerytalnych 40 proc.

Różnice w udziale kobiet w zarządzaniu instytucjami finansowymi i wysokość ich wynagrodzenia na wyższych szczeblach organizacji są zagadnieniami zyskującymi coraz większe zainteresowanie na świecie.

Przygotowany przez OMFIF (Official Monetary and Financial Institutions Forum) raport Gender Balance Index 2018 przedstawia porównanie liczby kobiet i mężczyzn zajmujących stanowiska kierownicze w 415. publicznych instytucjach finansowych na świecie. Wskaźnik równouprawnienia płci GBI ma na celu podkreślenie nieobecności kobiet na najwyższych szczeblach tych instytucji i promowanie różnorodności płci w sektorze historycznie zdominowanym przez mężczyzn. Jak wskazuje OMFIF, równowaga płci nie jest celem samym w sobie, ale narzędziem, które może przynieść wymierne i pozytywne korzyści poszczególnym organizacjom.

W ubiegłym roku raport dotyczył banków centralnych i wskazywał na wysoki i pogarszający się stopień nierówności płciowej na wyższych stanowiskach kierowniczych w tym sektorze. Wartość wskaźnika, który sumuje wyniki poszczególnych instytucji i jest ważony udziałem danego kraju w gospodarce światowej, wyniósł 30,6 proc. Jest to wynik bardzo daleki od ideału, tj. 100 proc., który wskazywałby na doskonale zrównoważoną instytucję pod względem płci.

Najnowszy raport dotyczy nie tylko banków centralnych, ale także państwowych funduszy emerytalnych i majątkowych (w przypadku państwowych funduszy majątkowych i publicznych funduszy emerytalnych, wskaźnik jest ważony według portfela zarządzanych aktywów). Wnioski z tegorocznego raportu Gender Balance Index także nie są zadowalające.

Reklama

Wskaźnik GBI dla banków centralnych spadł do 19 proc. z niespełna 31 proc. w zeszłym roku, co wskazuje, że jest jeszcze mniej kobiet, sprawujących wyższe funkcje kierownicze w tych instytucjach. Z kolei wartość wskaźnika dla państwowych funduszy majątkowych wyniósł 11 proc., a dla publicznych funduszy emerytalnych 40 proc.

Autorzy raportu podkreślają, że zespoły zrównoważone pod względem płci charakteryzują się bardziej zróżnicowanymi poglądami, dzięki czemu mogą uniknąć krótkowzroczności podczas podejmowania decyzji. Jest to szczególnie ważne w sektorze finansowym, dlatego różnorodność płci jest istotnym problemem dla organów regulacyjnych, odpowiedzialnych za zapewnienie stabilności finansowej.

>>> Czytaj też: Zarobki kobiet i mężczyzn w UE. Tak wygląda mapa luki płacowej w Europie

Bardziej kompleksowego podejścia do oceny ryzyka można bowiem oczekiwać od zespołu, który oferuje różne perspektywy. W tym kontekście płeć jest jednym z czynników, który wpływa na różnorodność poglądów – zwłaszcza, że według ekonomii behawioralnej mężczyźni i kobiety mają odmienne podejście do ryzyka. Zatem lepsza równowaga płci poszerza zakres dostępnych poglądów, usprawniając jednocześnie proces decyzyjny.

Podobne wnioski dotyczące udziału kobiet w zarządzaniu instytucjami finansowymi przedstawia Central Banking Directory – w odniesieniu do banków centralnych. Zgodnie z danymi z tego repozytorium, w lipcu 2017 roku mniej niż 6 proc. banków centralnych na świecie było kierowanych przez kobiety. Od stycznia 2016 do lipca 2017 roku pięć prezesek banków centralnych zakończyło sprawowanie swoich funkcji ze względu na osiągniecie wieku emerytalnego lub zakończenie kadencji – były to Zeti Akhtar Aziz (Malezja), Valeria Gontareva (Ukraina), Maria do Carmo Silveira (São Tomé i Príncipe), Wendy Craigg (Bahamy) i Linah Mohohlo (Botswana). Każda z nich została zastąpiona przez mężczyznę.

Obecnie jedenaście kobiet pełni funkcję gubernatorek banków centralnych: Jeanette Semeleer (Aruba), Joy Grant (Belize), Irma Margarita Martínez Castrillón (Kuba), Chrystalla Georghadji (Cypr), Verónica Artola Jarrín (Ekwador), Karnit Flug (Izrael), Retselisitsoe Matlanyane (Lesotho), Elvira Nabiullina (Rosja), Maiava Ainuu-Enari (Samoa), Jorgovanka Tabaković (Serbia) i Caroline Abel (Seszele).

W ciągu najbliższych trzech lat osiem z jedenastu obecnych prezesek banków centralnych zakończy swoje kadencje i jeśli zostaną zastąpione przez mężczyzn, to wskaźnik udziału kobiet w kierowaniu bankami centralnymi na świecie spadnie do poziomu poniżej 2 proc.

Co więcej, dane z Central Banking Directory wskazują, że nierównowaga płci dotyczy także niższych poziomów kierownictwa banków centralnych. Otóż w 52. (na 189) bankach centralnych kobieta jest prezesem lub wiceprezesem, ale jedynie 146 kobiet zasiada w gremiach decyzyjnych, tj. zarząd lub rada polityki pieniężnej.

Janet Yellen, która kierowała Rezerwą Federalną, czyli amerykańskim bankiem centralnym od lutego 2014 r. do lutego tego roku, wspierała równość i różnorodność płci w sektorze finansowym. W jednym z przemówień zwróciła uwagę, że niewystarczająca równość płci hamuje rozwój gospodarczy Stanów Zjednoczonych.

Inną orędowniczką równości płci jest szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Christine Lagarde, która w wystąpieniach publicznych regularnie podkreśla istotną rolę równości płci dla rozwoju i wzrostu gospodarczego.

W tym kontekście należy wspomnieć, że w opracowaniu opublikowanym przez Uniwersytet Bocconi wskazuje się, że różnorodność płci jest odwrotnie proporcjonalna do wzrostu poziomu inflacji i ilości pieniądza, co oznacza, że obecność kobiet w radach polityki pieniężnej w bankach centralnych wiąże się z bardziej jastrzębim podejściem do polityki monetarnej. Autorzy artykułu twierdzą ponadto, że większy udział kobiet w gremiach decydujących o polityce pieniężnej jest związany z większym poziomem niezależności tych organów.

Nierównowaga płci dotyczy także innych sektorów – m.in. sektora usług finansowych, gdzie wyższe szczeble są zazwyczaj zmonopolizowane przez mężczyzn. Aby temu zapobiec, wiele krajów wprowadziło odpowiednie statuty instytucjonalne i cele, które mają ułatwić kobietom awansowanie. Jednak sukces i trwałość celów w zakresie różnorodności płci są nadal tematem debat.

Zwiększanie udziału kobiet na stanowiskach zarządczych pomaga rozwiać nieaktualne wyobrażenia na temat ich zdolności. Im dłużej kobiety są nieobecne na stanowiskach wysokiego szczebla, tym trudniej zmienić postrzeganie tego, co mogą osiągnąć. Zwalczanie nierówności płci wymaga, między innymi, promowania właściwych wzorców do inspirowania młodych kobiet.

Zanim Janet Yellen została szefową Rezerwy Federalnej w USA, a Christine Lagarde zaczęła kierować Międzynarodowym Funduszem Walutowym – czyli dwiema najbardziej znaczącymi instytucjami finansowymi na świecie, nie było wielu przykładów stanowiących wzór dla kobiet w zakresie możliwości rozwijania swojej kariery w instytucjach finansowych – szczególnie publicznych.

Obecność kobiet na najwyższych stanowiskach kierowniczych zmienia tę optykę i sprawia, że udana kariera w finansach jest możliwa także dla kobiet. Jednocześnie więcej kobiet może zacząć rozważać pracę w tym sektorze, a zarazem przyczyniać się do poszerzenia puli talentów, z których mogą korzystać instytucje finansowe.

Autor: Milena Kabza, doktor nauk ekonomicznych, Departament Stabilności Finansowej NBP