"Rano było umocnienie złotego, pomimo kiepskich nastrojów dla rynków wschodzących. Mogło to być spowodowane troszkę lepszym odczytem PMI dla Polski" - powiedział w rozmowie z PAP Marcin Grotek, analityk z Banku Raiffeisen.

Wskaźnik PMI w styczniu 2009 r. wzrósł pierwszy raz od 11 miesięcy do 40,3 wobec 38,3 pkt w grudniu 2008.

Jego zdaniem, ważnym poziomem dla złotego jest 4,46-4,48/euro.

"Póki jesteśmy poniżej tego poziomu, złoty może troszkę zyskiwać, oczywiście krótkoterminowo. W dłuższym horyzoncie będzie jednak tracić, zaś przebicie tego poziomu będzie sygnałem do dalszego osłabienia" - ocenił Grotek.

Reklama

Poniedziałek przyniósł niewielkie zmiany w wycenie polskich papierów dłużnych.

"Dzisiejsza prognoza inflacji resortu finansów, która była wyższa niż oczekiwania rynku, mogła być sygnałem do wzrostu rentowności, jednak rynek nadal mocno wycenia obniżki stóp procentowych" - powiedział analityk.

"W krótkim terminie możliwe są spadki cen obligacji, jednak w dłuższej perspektywie wpływ mają wyłącznie oczekiwania na cięcia stóp" - dodał.

Ministerstwo Finansów szacuje inflację w styczniu 2009 roku na poziomie 3,2 proc. rok do roku, a w ujęciu miesiąc do miesiąca spodziewa się wzrostu cen o 0,5 proc.