"Ani odnotowana (na Krymie – PAP) frekwencja, ani narysowane +wyniki+ wyborów nie odpowiadają realnej aktywności mieszkańców półwyspu. Oficjalne dane są niczym innym, jak fałszerstwem. (...) Kreml będzie to teraz wykorzystywał w hybrydowej wojnie informacyjnej, którą prowadzi nie tylko przeciwko Ukrainie, ale przeciw całemu światu" – powiedział Poroszenko.

Zaapelował o wzmożenie nacisków sankcyjnych na Kreml i zapowiedział, że Ukraina stworzy listę wszystkich zaangażowanych w organizację wyborów prezydenta Rosji na Krymie. Wyraził także wdzięczność mieszkańcom półwyspu za to, że - jak to ujął - "nie uczestniczyli w tej farsie".

"Grożono im, zmuszano do udziału w głosowaniu, wabiono do lokali wyborczych prezentami, lecz ich milczący protest potwierdził, że Krym to Ukraina" – podkreślił Poroszenko w komunikacie opublikowanym przez jego służby prasowe.

Zgodnie z informacjami rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej zwycięstwo w wyborach odniósł Władimir Putin, który po podliczeniu 99,8 proc. głosów uzyskał 76,67 proc. głosów poparcia. Frekwencja wynosiła 67,4 proc.

Reklama

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)