Warszawa, 19.03.2018 (ISBnews) - Dla inwestorów w tym tygodniu najważniejsze będzie środowe posiedzenie FOMC z oczekiwaną kolejną podwyżką stóp Fed, uważają ekonomiści Banku Ochrony Środowiska (BOŚ). Ponadto, po ostatnich słabszych odczytach wskaźników koniunktury gospodarczej w strefie euro, rynki będą zapewne oczekiwały też na wstępne marcowe odczyty indeksów PMI ze strefy euro.
"Oczekujemy, że na środowym posiedzeniu FOMC podwyższy stopy procentowe o 25 pkt. baz., w tym główną stopę funduszy federalnych do 1,50% - 1,75% i utrzyma dotychczasowy harmonogram ograniczania skali reinwestycji zapadających instrumentów dłużnych. Decyzja o podwyższeniu stóp procentowych w marcu jest powszechnie oczekiwana, stąd z punktu widzenia rynków finansowych najważniejsze będą: treść komunikatu, oczekiwana przez członków FOMC ścieżka stóp procentowych oraz retoryka nowego prezesa Fed Jerome Powella podczas konferencji prasowej" - czytamy w raporcie banku.
W warunkach utrzymującego się solidnego wzrostu gospodarczego, a przede wszystkim bardzo korzystnej sytuacji na rynku pracy, jak również luzowania polityki fiskalnej w USA można zakładać dalsze zaostrzenie retoryki banku centralnego. Według analityków, część członków FOMC podwyższy oczekiwania dot. ścieżki wzrostu gospodarczego oraz inflacji i tym samym dla oczekiwanego poziomu stóp procentowych. Zaostrzeniu polityki pieniężnej Fed sprzyjają także utrzymujący się słaby dolara.
Wątek globalnej polityki handlowej pozostaje kluczowy z punktu widzenia perspektyw średniookresowych, podkreślił BOŚ.
"Biorąc pod uwagę sygnały płynące od prezydenta Trumpa oraz przedstawicieli jego administracji w najbliższych tygodniach wątek globalnej polityki handlowej pozostanie bardzo istotnym czynnikiem kształtującym nastroje rynkowe. Ewentualna eskalacja protekcjonizmu w globalnym handlu pozostanie głównym czynnikiem ryzyka dla generalnie pozytywnych perspektyw globalnego wzrostu gospodarczego" - czytamy dalej w raporcie.
Według nich, pod znakiem zapytania pozostaje skala i tempo wprowadzania zapowiedzianych na najbliższe tygodnie działań w polityce handlowej USA wobec Chin (w niewielkim stopniu dotkniętych przez dotychczasowe posunięcia władz USA).
"Otwartą kwestią pozostają też decyzje Unii Europejskiej w zakresie reakcji na wprowadzenie przez USA cła na import stali i aluminium. Gdyby administracja USA zdecydowała się, zgodnie z ubiegłotygodniowymi doniesieniami medialnymi na wprowadzenie ceł na import z Chin w sektorach technologicznym i telekomunikacyjnym lub ewentualne negatywne działania wobec UE (np. podwyższenie ceł na import samochodów), zostałoby to odebrane jako eskalacja wojny handlowej skutkując wyraźnie silniejszym wzrostem awersji do ryzyka globalnie" - podsumowano w materiale.
(ISBnews)