Osoby, które traktują YouTube jak serwis muzyczny, które przez długi czas pasywnie słuchają utworów, natkną się na większą liczbę reklam w serwisie – informuje odpowiedzialny za muzykę na YT Lyor Cohen.

Popularny serwis przez długi czas był oskarżany o przynoszenie szkód przemysłowi muzycznemu poprzez naruszanie praw autorskich oraz płacenie zbyt małych kwot artystom i firmom z branży. Krok w kierunku wprowadzenia opłat za słuchanie muzyki na po części uciszyć te zarzuty.

Wprowadzenie opłat za muzykę to także odpowiedź na rosnący wpływ takich firm, jak Spotify czy Apple, które prowadzą swoje własne serwisy muzyczne i stanowią istotną cześć dochodów dla przemysłu muzycznego – wyjaśnia Cohen.

Szacuje się, że dochody YouTube w ubiegłym roku wyniosły ok. 10 mld dol., z czego zdecydowana większość pochodziła z reklam. Wprowadzenie subskrypcji muzycznych może sprawić, że dochody jeszcze wzrosną.

Reklama

W przeszłości YT próbował już wprowadzać płatne usługi muzyczne, ale za bardzo się tym nie chwalił. Większość tych prób przeprowadzano jeszcze zanim Lyor Cohen w 2016 roku objął swoje stanowisko w YT. Wcześniej przez ok. 30 lat pracował w branży muzycznej, m.in. w Warner Music Corp.

Obecna próba będzie inna niż poprzednie – zapowiada Cohen. Nowy serwis jest obecnie testowany przez pracowników Google, do którego należy YouTube. Testowane rozwiązanie będzie „frustrowało i uwodziło” użytkowników, którzy dziś za darmo korzystają z serwisu.

Osoby, które zdecydują się na wykupienie subskrypcji, będą miały dostęp do ekskluzywnych materiałów wideo, playlist oraz innych dodatkowych usług, które mogą przyciągnąć fanów muzyki.

Przemysł muzyczny liczy na to, że YouTube zainwestuje odpowiednio dużo w nowy projekt, aby mógł konkurować z takimi serwisami, jak Spotify czy Apple Music.

Komentarz Google Polska

Google Polska, odnosząc się do informacji agencji Bloomberg, przesłało do redakcji Forsal.pl następujące oświadczenie:

"Priorytetem YouTube jest dostarczenie użytkownikom jak najlepszej usługi, w tym zapewnienie, że nie napotykają się oni ze zbyt dużą liczbą reklam.

Nie planujemy zwiększenia obciążenia reklamami platformy YouTube.

Określonej podgrupie użytkowników, którzy korzystają z YouTube głównie w sposób przypominający płatną usługę muzyczną, mogą być pokazywane reklamy, które zachęcają do skorzystania z płatnej oferty muzycznej YouTube oferującej dodatkowe funkcje."

Piotr Zalewski, Google Polska

>>> Czytaj też: Pojedynek gigantów. Facebook staje się najpoważniejszym rywalem YouTube