W piątek o godz. 9 27 krajów UE miało ocenić postęp w dotychczasowych negocjacjach z Wielką Brytanią i przyjąć wytyczne do dalszych rozmów. Jednak wobec braku jednoznacznego potwierdzenia w czwartek wieczorem z Waszyngtonu, że UE będzie wyłączona z restrykcji celnych na stal i aluminium zdecydowali się odłożyć przyjęcie wniosków w tej sprawie.

Z tego też powodu May została na piątkowy poranek w Brukseli. Dopiero po zakończeniu tego punktu "27" zajmie się Brexitem.

Przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer mówił w czwartek kongresmenom, że UE ma zostać zwolniona z amerykańskich ceł na stal i aluminium. Wcześniej w czwartek unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem wyraziła umiarkowany optymizm w tej sprawie. Malmstroem wróciła z USA, gdzie prowadziła negocjacje, między innymi z amerykańskim ministrem handlu Wilburem Rossem w sprawie zwolnienia Wspólnoty z dodatkowych taryf.

8 marca prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające cła na import stali w wysokości 25 proc., a na import aluminium - 10 proc. Powiedział, że w ten sposób władze radzą sobie z "atakiem na nasz kraj". Powołał się przy tym na przepis z 1962 roku, tj. z czasów zimnej wojny, który pozwala prezydentowi na ograniczenie importu i nałożenie nieograniczonych ceł, jeśli przemawiają za tym względy bezpieczeństwa narodowego. Dodatkowe amerykańskie cła wchodzą w życie w piątek.

Reklama

>>> Czytaj też: UE wycofa swojego ambasadora z Moskwy. Będzie "szersza akcja" ze strony niektórych państw