"Forbes" oświadczył, że zachowanie deputowanego Leonida Słuckiego, oskarżonego przez kilka dziennikarek o napastowanie, "zasługuje na jednoznaczne potępienie". Magazyn skrytykował decyzję parlamentarnej komisji etyki, która nie dopatrzyła się naruszeń w jego zachowaniu.

Ocena komisji "świadczy o tym, że Duma Państwowa uważa molestowanie seksualne za normę i jest gotowa przymknąć na nie oczy" - głosi oświadczenie.

"Playboy" w komunikacie poinformował, że popiera dziennikarzy, "którzy odważyli się opowiedzieć o niedopuszczalnym zachowaniu urzędników". Magazyn zaznaczył, że "kategorycznie sprzeciwia się wszelkim rodzajom molestowania seksualnego, od natrętnych zaczepek i wulgarnych żartów aż do kontaktu fizycznego". "Playboy" dodał, że popiera bojkot Dumy i Słuckiego ogłoszony przez część mediów.

Do tej pory ponad 30 mediów, ogólnokrajowych i regionalnych, dołączyło do bojkotu Dumy. Ze swej strony administracja niższej izby parlamentu ogłosiła, iż ważność straciły akredytacje 48 dziennikarzy z holdingu medialnego RBK, niezależnej telewizji Dożd, dziennika "Nowaja Gazieta" i portalu Znak.com.

Reklama

W okresie od końca lutego kolejne dziennikarki ogłosiły, że były napastowane przez Słuckiego, posła populistyczno-nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), dowodzonej przez Władimira Żyrinowskiego. Słucki jest szefem komisji spraw zagranicznych Dumy.

Deputowany odpiera oskarżenia. Komisja etyki, która rozpatrzyła jego sprawę przy drzwiach zamkniętych, oświadczyła 21 marca, że nie dopatrzyła się nieprawidłowości w jego zachowaniu. Komisja oceniła także, iż dziennikarki oskarżające Słuckiego działały w sposób zaplanowany i że nastąpiło to przed wyborami prezydenckimi w Rosji 18 marca.

W reakcji na decyzję komisji etyki swoich dziennikarzy odwołał z Dumy holding medialny RBK, telewizja Dożd, radio Echo Moskwy i "Nowaja Gazieta", a także portale Znak.com i telewizja RTVI. Dziennik "Kommiersant", portal Lenta.ru i radiostacja Goworit Moskwa ogłosiły, że zrywają kontakty ze Słuckim. Decyzję komisji etyki skrytykował Związek Dziennikarzy Rosji, największa oficjalna organizacja dziennikarzy.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)