Cappelaere zorganizował konferencję prasową w Ammanie, stolicy Jordanii, po powrocie z Jemenu, gdzie od marca 2015 roku toczy się wojna.

Ostrzegł, że blokowanie dostaw pomocy humanitarnej przyczynia się do rozprzestrzeniania cholery, utrudnia walkę z epidemią i pogarsza sytuację dzieci w Jemenie, którym grozi poważne niedożywienie.

Zaapelował o znalezienie politycznego rozwiązania konfliktu, który nazwał "brutalną wojną z 11 milionami jemeńskich dzieci".

Wyjaśnił też, że ze względu na "targowanie się o dostawy najważniejszych dóbr" tracone są "cenne tygodnie i miesiące", podczas gdy brak pomocy i dostępu do czystej wody uniemożliwia opanowanie cholery i epidemii biegunki.

Reklama

UNICEF - jak dodał Cappelaere - ubiega się w 2018 roku o 350 mln dol. funduszy pomocowych dla Jemenu.

W czwartek minister obrony USA James Mattis powiedział w rozmowie z saudyjskim następcą tronu Muhammadem ibn Salmanem, że trzeba jak najpilniej rozwiązać konflikt w Jemenie.

Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, gdy społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konflikt nasilił się, gdy w marcu 2015 roku interwencję w Jemenie rozpoczęła Arabia Saudyjska.

Rebelianci z milicji Huti, wspierani przez Iran, kontrolują obecnie Sanę oraz rozległe terytoria na północy i zachodzie kraju, a władza obecnego prezydenta Jemenu Abd ar-Rab Mansura al-Hadiego, któremu podlega tylko południowa część kraju, jest w znacznej mierze iluzoryczna. (PAP)

fit/ kar/