Ponad 20 tys. osób, w tym były prezydent Rumunii Traian Basescu, manifestowało w niedzielę w stolicy Mołdawii Kiszyniowie, wzywając do rumuńsko-mołdawskiego zjednoczenia w setną rocznicę połączenia Besarabii z Rumunią.

"Wzywamy posłów parlamentów Mołdawii i Rumunii, by w najbliższej przyszłości zagłosowali za zjednoczeniem" - mówił na demonstracji Basescu. Strona rumuńska nie zareagowała oficjalnie w tej sprawie.

Na demonstrację przyjechało kilka tysięcy Rumunów - informuje Interfax-Ukraina, dodając, że według szacunków policji na głównym placu w Kiszyniowie zebrało się ok. 20-30 tys. demonstrujących.

Demonstracja przebiegła pokojowo, jednak policja zatrzymała 21 osób, które chciały przeszkodzić w pochodzie. Funkcjonariusze skonfiskowali m.in. maski gazowe i noże.

Jak informuje korespondent agencji Interfax-Ukraina, manifestacja rozpoczęła się od odśpiewania hymnów Mołdawii i Rumunii. Uczestnicy akcji skandowali: "Zjednoczenie!", "Jedność!", "Rumunia!", "Precz z granicą na rzece Prut!".

Reklama

>>> Czytaj też: "Przedwiośnie ludów". Bułgarzy, Rumuni, Słowacy i Czesi na ulicach

Basescu, prezydent w latach 2004-2014, od lat opowiada się za połączeniem Mołdawii z Rumunią. Za jego prezydentury dziesiątki tysięcy Mołdawian wystąpiło o rumuńskie obywatelstwo. W styczniu ubiegłego roku prezydent Mołdawii Igor Dodon pozbawił Basescu i jego żonę Marię mołdawskiego obywatelstwa, które przyznał im jego poprzednik Nicolae Timofti. Według Dodona państwo Basescu otrzymali je nielegalnie w listopadzie 2016 roku.

Zjednoczenie będącej członkiem UE Rumunii z sąsiednią Mołdawią, jak zaznacza Reuters, jest mało prawdopodobne, ale poparcie dla niego rzuca światło na wewnętrzne podziały w Mołdawii pomiędzy frakcją prozachodnią i prorosyjską.

Mołdawski parlament opowiada się za wzmocnieniem stosunków z USA i UE, z kolei prezydent kraju pragnie zbliżenia z Rosją. Dodon w przeszłości zapowiadał, że w przypadku gdy w nadchodzących wyborach parlamentarnych wygra Partia Socjalistów Republiki Mołdawii, zostanie przyjęte prawo zakazujące działalności organizacji unionistycznych. Jego zdaniem poprzez chęć przyłączenia się do Rumunii organizacje te szkodzą integralności terytorialnej Mołdawii.

Dodon zaapelował do przeciwników zjednoczenia, by nie organizowali w niedzielę kontrmanifestacji. "Apeluję do wszystkich patriotów i mężów stanu o to, by 25 marca nie maszerowali przeciwko unionistom. Nie powinniśmy im dawać dodatkowych powodów do demonstracji i prowokacji" - oświadczył. Poinformował też, że wkrótce powoła Narodowy Front Przeciwko Zjednoczeniu z Rumunią.

Na początku roku zwolennicy połączenia Mołdawii z Rumunią rozpoczęli kampanię, w ramach której lokalne władze podpisują deklarację poparcia dla zjednoczenia. Do tej pory takie deklaracje podpisało ponad 130 mołdawskich miejscowości. W odpowiedzi na tę akcję Dodon ogłosił kampanię wsparcia dla państwowości Mołdawii. Deklarację wsparcia dla państwowości podpisało ok. 300 miejscowości.

Mołdawia stała się niepodległym państwem w 1991 roku w wyniku rozpadu Związku Radzieckiego. Wcześniej wchodziła w skład ZSRR jako Mołdawska SRR. Władze radzieckie utworzyły tę republikę po 1940 roku, kiedy to ZSRR, wykorzystując podpisany z Niemcami pakt Ribbentrop–Mołotow, zażądał od Rumunii natychmiastowego opuszczenia znajdujących się wówczas w jej granicach terytoriów: Besarabii i północnej Bukowiny.

Badania socjologiczne wskazują, że 25 proc. mieszkańców czteromilionowej Mołdawii chciałoby zjednoczenia z Rumunią, jednak tylko niewielki odsetek Rumunów życzyłby sobie połączenia obu państw.

>>> Czytaj też: CNN: Trump rozważa wydalenie rosyjskich dyplomatów