W poniedziałek przed południem grupa kilkuset manifestantów zablokowała jedną z głównych katalońskich autostrad w pobliżu Leridy. Uczestnicy protestu zastawili część jezdni oponami samochodowymi.

Według hiszpańskich mediów przed południem na ulicach katalońskich miast protestowało kilka tysięcy osób domagających się uwolnienia Puigdemonta.

Największe protesty odbyły się w poniedziałek przed południem w Geronie oraz w Barcelonie, gdzie wśród demonstrantów pojawili się przedstawiciele katalońskiego środowiska adwokackiego. Apelowali oni o uwolnienie więźniów politycznych, a także o to, by policja nie używała wobec demonstrantów siły.

Według katalońskiej służby zdrowia w niedzielnych protestach ulicznych rannych zostało blisko 100 osób. Policja zatrzymała też dziewięciu najbardziej agresywnych demonstrantów.

Reklama

Głównym żądaniem uczestników protestów, zorganizowanych w niedzielę przez trzy separatystyczne organizacje z Katalonii, było uwolnienie Puigdemonta i innych dziewięciu polityków proniepodległościowych.

Najliczniejszą manifestacją była zorganizowana wieczorem pikieta przed konsulatem Niemiec w Barcelonie, gdzie pojawiło się ponad 55 tys. osób. W trakcie demonstracji doszło do starć z katalońską policją, która użyła pałek.

Konfrontacja manifestantów z oddziałami policji szybkiego reagowania miała miejsce również przed siedzibą barcelońskiego przedstawicielstwa rządu Hiszpanii, gdzie obrzucono funkcjonariuszy różnymi przedmiotami, m.in. butelkami.

Puigdemont został ujęty w niedzielę nad ranem w Niemczech po przekroczeniu granicy z Danią. Zmierzał autem z Finlandii do Belgii, w której ukrywał się od końca października przed hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości.

Podstawą do zatrzymania katalońskiego polityka był wydany ponownie w piątek przez hiszpański Sąd Najwyższy międzynarodowy nakaz aresztowania. Na razie nie wiadomo, kiedy niemiecki sąd wyda orzeczenie w sprawie ewentualnej ekstradycji Puigdemonta do Hiszpanii.

Marcin Zatyka (PAP)