ikona lupy />
ESW liczba pracujących i stopa zatrudnienia (graf. Obserwator Finansowy) / Inne

Kraje Europy Środkowej i Wschodniej od początku 2017 r. korzystały z ożywienia gospodarczego na świecie, a zwłaszcza w krajach strefy euro, z którymi region środkowej Europy ma najsilniejsze powiązania produkcyjne i handlowe. Umacniający się popyt eksportowy, a także stale poprawiające się nastroje przedsiębiorstw, zarówno w sektorze przemysłowym, jak i w usługach (zagregowany wskaźnik Economic Sentient Indicators Komisji Europejskiej w lutym 2018 r. osiągnął najwyższą wartość w historii), przełożyły się na sukcesywną poprawę sytuacji na rynkach pracy.

Rosnący popyt na pracę zaowocował szybkim wzrostem zatrudnienia. W II połowie 2017 r. liczba osób pracujących w 11 gospodarkach regionu osiągnęła najwyższy poziom od czasu transformacji ustrojowej.

Kurczy się podaż

Reklama

Popyt na pracę nie słabnie. Przedsiębiorcy w krajach Europy Środkowej i Wschodniej wciąż zgłaszają chęć pozyskania nowych pracowników. Jednocześnie stały wzrost zatrudnienia, a także niekorzystne zmiany demograficzne spowodowały, że liczba osób, które mogłyby podjąć pracę wyraźnie się zmniejszyła. Stopa bezrobocia obniżyła się we wszystkich krajach regionu, osiągając na przełomie 2017 i 2018 r. historycznie najniższe, lub bliskie post-transformacyjnemu minimum, wartości, często poniżej stopy bezrobocia naturalnego. Widać to było zwłaszcza w Czechach, gdzie stopa bezrobocia jest najniższa spośród wszystkich 28 krajów UE, ale też na Węgrzech, w Polsce i Rumunii.

Stopę niedopasowania popytu i podaży na rynkach pracy w regionie widać m.in. w rosnącej liczbie wakatów. Wzrost stopy wakatów (liczonej jako stosunek liczby zgłoszonych wakatów do liczby obsadzonych i nieobsadzonych miejsc pracy) widać przede wszystkim w sektorze prywatnym, zarówno w przemyśle, jak i usługach rynkowych. W największym stopniu niedobór pracowników był zauważalny w krajach o najniższej stopie bezrobocia: Czechach, Estonii oraz na Węgrzech.

W ostatnim z tych krajów napięcia na rynku pracy były częściowo rozładowywane przez wycofywanie się rządu z prowadzonego od 2010 r. programu prac publicznych, który miał na celu aktywizację osób długotrwale bezrobotnych, a w obecnej sytuacji osoby te są już w stanie znaleźć pracę w sektorze przedsiębiorstw na warunkach rynkowych.

Wydaje się, że niedobór pracowników to obecnie jeden z najważniejszych, jeśli nie największy problem przedsiębiorców w regionie. Wskazują na to wyniki ankiet przeprowadzanych przez Komisję Europejską. Przedsiębiorcy w większości nowych krajów członkowskich UE (poza krajami bałtyckimi) właśnie problemy ze znalezieniem pracowników wskazują jako największą przeszkodę w dalszym zwiększaniu produkcji.

Warto zauważyć, że ich opinie znacznie odbiegają od oceny firm z krajów tzw. starej Unii, w których problem ten, choć już zauważalny, wydaje się być jednak wciąż mniej istotny.

Napięcie prowadzi do wzrostu płac

Wysoki popyt na pracowników, przy jednocześnie coraz bardziej ograniczonej podaży pracy był w ostatnich miesiącach jednym z kluczowych czynników wpływających na wzrost wynagrodzeń w krajach środkowoeuropejskich. Wyraźny wzrost dynamiki płac miał miejsce już w 2016 r., a w 2017 r. jeszcze przyspieszył wraz z rosnącym „napięciem” na rynkach pracy. Warto jednak zauważyć, że rosnący popyt na pracę nie był jedynym czynnikiem napędzającym wzrost wynagrodzeń.

Dodatkowo, w ostatnich latach zdecydowanie zwiększyły się płace minimalne. W Bułgarii, Czechach i na Węgrzech wzrosły one od początku 2016 r. o ponad 30 proc., a w Rumunii o ponad 80 proc. Po okresie pokryzysowej stagnacji wyraźnie zwiększyły się też płace w sektorze publicznym. Tutaj wyjątkiem jest Polska, co też może tłumaczyć relatywnie mniejszy wolniejszy wzrost płac w całej gospodarce na tle innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Ryzyko dla wzrostu gospodarczego

Wydaje się, że obserwowany w ostatnich kwartałach zmniejszający się zasób siły roboczej to problem, który może się pogłębiać w kolejnych latach i mieć negatywny wpływ na wzrost potencjału produkcyjnego gospodarek Europy Środkowej i Wschodniej. Od lat 90. ubiegłego wieku charakteryzują się one jednymi z najgorszych wskaźników dzietności na świecie. W wyniku spadku liczby urodzin populacja w wieku produkcyjnym w regionie sukcesywnie zmniejsza się od 2005 r., a prognozy demograficzne wskazują, że spadek ten będzie się pogłębiał w kolejnych latach.

Dodatkowym czynnikiem wpływającym na uszczuplenie zasobu potencjalnych pracowników są emigracje. Choć trend ten w ostatnich latach spowolnił dzięki migracjom powrotnym oraz napływowi osób z Europy Wschodniej, to jednak w części krajów (Bułgaria, Rumunia, Chorwacja) wciąż obserwujemy wyraźny odpływ ludności za granicę.

Wynikający z rosnących napięć na rynku pracy wzrost wynagrodzeń także niesie ze sobą zagrożenia dla wzrostu gospodarczego w średnim i długim okresie. Co prawda, rosnące wynagrodzenia stanowią istotny czynnik pobudzający konsumpcję gospodarstw domowych. Co więcej, wzrost dochodów może w dłuższym horyzoncie spowolnić, a być może nawet odwrócić negatywne tendencje migracyjne i tym samym mieć korzystny wpływ na podaż pracy w regionie. Proces konwergencji wynagrodzeń do krajów Europy Zachodniej jest też jak najbardziej wytłumaczalny, jako że średnie płace w 2015 r. wahały się od ok. 1/3 płacy niemieckiej w Słowenii i Estonii do niewiele ponad 10 proc. w Bułgarii.

Z drugiej jednak strony, wzrost wynagrodzeń zdecydowanie przewyższający wzrost wydajności pracy, a taką sytuację obserwujemy w krajach Europy Środkowej i Wschodniej od 2016 r., może zagrozić konkurencyjności cenowej i atrakcyjności inwestycyjnej tych gospodarek, na co zwracają uwagę m.in. Komisja Europejska oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Wydaje się, że aby przeciwdziałać negatywnym trendom demograficznym, priorytetowe, długoterminowe polityki nakierowane na wzrost zatrudnienia powinny skupiać się na poprawie jakości kształcenia, a zwłaszcza szkoleń dla pracowników, co pozwoliłoby im na dostosowanie się do stale zmieniających się wymogów rynku pracy, odwróceniu negatywnych tendencji migracyjnych czy też aktywnych programach wspierania zatrudnienia wśród obecnie mało obecnych na rynku pracy grup społecznych.

Co prawda stopa zatrudnienia w krajach Europy Środkowej i Wschodniej sukcesywnie rośnie, to jednak wciąż jest niższa niż w Europie Zachodniej, a zwłaszcza krajach skandynawskich. Dotyczy to przede wszystkim niższej aktywności zawodowej kobiet, osób starszych, czy też mniejszości narodowych i etnicznych, których aktywizacja wydaje się być najskuteczniejszą metodą na zwiększenie liczby pracujących.

Autor: Marcin Grela, jest ekspertem ekonomicznym w Departamencie Analiz Ekonomicznych NBP. Zajmuje się analizą sytuacji gospodarczej w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Artykuł nie reprezentuje oficjalnego stanowiska NBP.