"Raport Najwyżej Izby Kontroli wykazał, że tylko 10 proc. cudzoziemców, którym wydano wizę pracowniczą zostało zarejestrowanych w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Dlatego z naszej perspektywy należy uszczelnić system zatrudniania po to, by nie powodować po stronie jednostek konsularnych takich kolejek, które wydłużają zatrudnienie cudzoziemców, co powoduje problemy pracodawców" - powiedział Tokarski w wywiadzie dla Studia TV Pracodawców RP.

Dlatego Pracodawcy RP postulują, żeby nie dochodziło do zatrudnienia na umowy o dzieło, a wyłącznie na umowy w pełni oskładkowane oraz żeby wprowadzić sankcje dla cudzoziemców, którzy po uzyskaniu wizy i przekroczeniu polskiej granicy nie podejmą legalnego zatrudnienia, dodał.

"Jeżeli ten system zostałby uszczelniony i jeżeli wydłużylibyśmy okres zatrudnienia cudzoziemców - a proszę pamiętać o tym, że dzisiaj to tylko 3-6 miesięcy - gdyby oni zostawali z nami dłużej, to wpływy do budżetu państwa z tytułu zatrudnienia cudzoziemców mogłyby sięgać rocznie ponad 20 mld zł, co mogłoby sfinansować np. program 'Rodzina 500+'" - podsumował ekspert.

Według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), w 2017 r. wojewodowie wydali pracodawcom ok. 250 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców ze wszystkich państw trzecich (spoza UE). W ub.r. powiatowe urzędy pracy zarejestrowały ok. 1,8 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcom dla ok. 1,1 mln cudzoziemców z 6 państw, co uprawnia ich do pracy przez 6 miesięcy w ciągu 12 miesięcy. Ok. 85 proc. zezwoleń na pracę i 95 proc. oświadczeń trafia do obywateli Ukrainy.





>>> Czytaj też: Brakuje lekarzy i budowlańców. Będziemy zatrudniać specjalistów z Indii i Nepalu