Według słów mnistra finansów, rząd pozostaje przy założeniu wzrostu gospodarczego na poziomie 1,7 proc. i inflacji na poziomie 1,9 proc.

Na rządowe cięcia w wysokości 19,7 miliarda złotych składa się 10 miliardów złotych zaoszczędzone w ministerstwach i województwach oraz 9,7 miliarda złotych oszczędności, które mają wyniknąć z przyjęcia nowej formy finansowania wydatków infrastrukturalnych.

Będą zmiany w Krajowym Funduszu Drogowym

Reforma finansowania wydatków infrastrukturalnych oznacza przede wszystkim zmianę ustawy o Krajowym Funduszu Drogowym.

Reklama

"Dla podtrzymania inwestycji należy stworzyć nowy model finansowania inwestycji drogowych. Krajowy Fundusz Drogowy powinien stać się źródłem finansowania całości kosztów inwestycji z wykorzystaniem pieniędzy unijnych" - powiedział minister w kancelarii premiera Michał Boni.

Jak dodał Boni, zmiany ustawy o KFD pozwolą na to, aby Bank Gospodarstwa Krajowego zaciągał na rzecz tego Funduszu kredyty w międzynarodowych instytucjach finansowych, np. w Europejskim Banku Inwestycyjnym, żeby można było emitować obligacje, w tym obligacje infrastrukturalne.

"To jest model, który chcemy bardzo szybko przygotować, on jest stosowany w wielu krajach unijnych" - podkreślił minister.

Rząd sprzeda obligacje za 155 miliardów złotych

Jak poinformował Jacek Rostowski, aby utrzymać deficyt w ryzach, rząd w tym roku musi sprzedać obligacje Skarbu Państwa na kwotę 155 miliardów złotych.

"To ogromna suma. Prawie dla normalnego człowieka niewyobrażalna" – powiedział minister na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

"Oznacza to, że jakiekolwiek ruchy, które podważałyby naszą wiarygodność, mogą się bardzo szybko odbić potencjalnie już w 2009, a na pewno w 2010 roku, znacznie wyższymi kosztami obsługi zadłużenia" – dodał Rostowski.

Ewentualna nowelizacja budżetu w II połowie roku

Jak zaznaczył minister finansów ewentualna nowelizacja ustawy budżetowej, zawierająca zaproponowane przez rząd oszczędności, może być spodziewana w połowie roku.

Według Rostowskiego, jest możliwe, że sytuacja okaże się mniej groźna niż rząd zakładał, szukając oszczędności. "Wówczas będzie nam lżej w drugiej połowie roku" – powiedział na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
"Jeśli okaże się, że te oszczędności, które określiliśmy będą konieczne, w takim przypadku w połowie roku będziemy nowelizowali budżet" – dodał szef resortu finansów.

Jak mówił Rostowski, Polska musi zachować wiarygodność jako dłużnik. "Inaczej mielibyśmy coś, co byłoby prawdziwą dziurą budżetową i dlatego, że do czegoś takiego absolutnie nie dopuścimy, zdecydowaliśmy się zadziałać zapobiegawczo, przygotowując plan wydatków, który pozwoli nam się zmieścić w ramach deficytu, który zakreśliliśmy" – zaznaczył minister finansów.

Oszczędności nie dotkną zwykłych ludzi

Rostowski zapewnił również, że wydatki na emerytury, renty i płace nie zostaną ograniczone. Jak podkreślił, znalezione oszczędności "pozwoliły w bardzo znaczącym stopniu zwiększyć efektywność wydatkowania pieniędzy w budżecie".
Dodał, że "w pewnym sensie taka sytuacja także zmusza do bardzo szczegółowego przeglądu wszystkich pozycji i do zastanowienia się od początku, na ile dane wydatki są naprawdę konieczne".

Cięcia mają być polisą na przyszłość

Zdaniem ministra w kancelarii premiera Michała Boniego, przedstawione przez rząd oszczędności budżetowe są "polisą" związaną z przyszłym bezpieczeństwem Polski. Według Boniego dobrą odpowiedzią na zagrożenia związane z kryzysem będzie utrzymywanie tempa inwestycji i dobre wydatkowanie środków unijnych.

Jak podkreślił Boni, część tej odpowiedzi to przyjęte przez rząd rozwiązania służące pobudzeniu gospodarki i zwiększeniu dostępności kredytów dla przedsiębiorstw.

"Ten zestaw narzędzi jest nam potrzebny, żeby się czuć bezpiecznie. Dzisiaj mówiliśmy o takiej swoistej polisie ubezpieczeniowej, bo zapowiedź limitowania wydatków i tych oszczędności jest polisą związana z naszym przyszłym bezpieczeństwem" - podkreślił Boni.