W raporcie napisano, że obecna perspektywa finansowa Unii Europejskiej (na lata 2014-2020) stworzyła polskim samorządom wyjątkową okazję, by sięgnąć po pokaźne pieniądze na inwestycje, a jednym z celów, na jaki mogą zdobyć wsparcie, jest rewitalizacja, czyli inwestycje na obszarach zdegradowanych społecznie i infrastrukturalnie.

"Łącznie w całej Polsce do wzięcia jest przynajmniej 6 mld zł (licząc jedynie inwestycje infrastrukturalne, do tego dochodzą miliardy zł na projekty +miękkie+)" - poinformowano.

Aby móc ubiegać się o wsparcie, samorządy muszą jednak najpierw uchwalić tzw. programy rewitalizacji, czyli strategie mające przedstawiać sposoby na zaradzenie lokalnym problemom społecznym i towarzyszącym im problemom przestrzenno-funkcjonalnym, technicznym bądź gospodarczym. Dopiero wtedy mogą tworzyć projekty zapewniające realizację tych celów i ubiegać się o unijne wsparcie.

Zgodnie z raportem nie we wszystkich samorządach proces uchwalania programów rewitalizacji przebiega sprawnie. "Tymczasem czas biegnie nieubłaganie i jeśli lokalne władze się nie pospieszą, szansa na dotacje może przepaść" - ostrzega Grant Thornton.

Reklama

Z danych zebranych przez firmę wynika, że na koniec 2017 r. uchwalonych było 977 programów rewitalizacji, co oznacza, że miało je 39,4 proc. samorządów w Polsce. Pozostałe dopiero pracują nad swoimi programami albo świadomie zrezygnowały z szansy na dotację. "Kiedy uruchamiana była obecna perspektywa finansowa, wydawało się, że na tym etapie samorządy będą już dalej na tej drodze" - napisano.

"Szczególnie wolno proces przyjmowania programów rewitalizacji przebiega na obszarach wiejskich – programy rewitalizacji ma tam jedynie 29 proc. samorządów. Gminy miejskie są już na ostatniej prostej" - czytamy w raporcie.

"Najlepiej radzi sobie Małopolska - w tym województwie na koniec 2017 r. 74 proc. samorządów uchwaliło swoje programy (...). Najmniej zaawansowane w tym procesie jest województwo pomorskie, w którym zaledwie 8 proc. samorządów miało uchwalone programy" - poinformowano. Zgodnie z raportem aż siedem dużych miast nie ma jeszcze uchwalonych programów. To Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Kielce, Rzeszów, Szczecin, Toruń.

Eksperci z Grant Thornton zwracają uwagę, że choć obecna perspektywa finansowa UE kończy się dopiero w 2020 r. (a czas na realizację projektów, ich rozliczenie oraz osiągnięcie i utrzymanie wskaźników jest jeszcze dłuży – do końca 2023 r.), to czasu na przyjęcie programów jest bardzo niewiele. Poinformowano, że samorząd najpierw musi bowiem uchwalić program rewitalizacji, potem przygotować projekt i złożyć wniosek o dofinansowanie, a następnie czekać na pozytywną ocenę projektu i podpisanie umowy o dofinansowanie.

"Wszystko to musiałoby zostać zakończone do końca 2020 r. Oznacza to, że jeśli samorząd nie przygotuje programu rewitalizacji do końca 2018 r., to ma raczej małe szanse na wsparcie" - oceniono.

W raporcie zwrócono uwagę, że choć samorządy mogą przygotowywać swoje programy rewitalizacji już od 2015 r., to na masową skalę zaczęły je uchwalać dopiero w 2017 r. W niektórych województwach, np. podlaskim, zachodniopomorskim, podkarpackim i kujawsko-pomorskim pierwsze programy zaczęły być przyjmowane dopiero jesienią 2017 r. "Pracując w takim tempie wiele województw może mieć bardzo niewielki udział w podziale środków przeznaczonych na rewitalizację" - napisano.

"Trzeba przyznać, że przygotowanie programu nie jest proste, zwłaszcza jeśli samorząd przygotowuje go po raz pierwszy. Z pewnością nie jest to jednak zadanie niewykonalne, skoro już tysiąc samorządów z nim sobie poradziło" - ocenia cytowana w raporcie senior menedżer w Grant Thornton Maria Murawska. Jej zdaniem trudno jest przyjąć wyjaśnienia, że na terenie danej gminy nie ma obszarów zdegradowanych.

"Zgodnie z przepisami, obszary te wyznacza się w relacji dla średniej w całej gminie, więc zawsze jakiś obszar odstaje na niekorzyść od tej średniej" - dodała Murawska.

W raporcie wskazano, że choć pojęcie „rewitalizacja” cały czas kojarzy się z odnową tkanki urbanistycznej w rozumieniu twardym – infrastrukturalnym czy architektonicznym, w obecnej perspektywie finansowej UE rewitalizacja mocno zmieniła swój charakter. Dodano bowiem do niej silny wymiar społeczny. Według autorów raportu dziś przez rewitalizację należy rozumieć nie tylko twarde inwestycje, ale też projekty mające walczyć z innymi problemami, jak bezrobocie, uzależnienia czy przestępczość.

Realizacja tego typu przedsięwzięć, jak oceniono, jest często trudniejsza niż zwykła inwestycja budowalna. Dlatego rewitalizacja nie jest już dla wielu samorządów tak wdzięcznym tematem do realizacji i pozyskiwania dotacji rozwojowych, jak miało to miejsce w poprzedniej perspektywie finansowej.

"Prawdziwe korzyści płynące z procesów rewitalizacyjnych – poprzez m.in. aktywizację i integrację mieszkańców oraz walkę z wykluczeniem społecznym w powiązaniu z realizacją przedsięwzięć inwestycyjnych – nadal są jednak wyższe, niż nakłady czasu i pracy, jakie trzeba na to poświęcić" - ocenia Grant Thornton. "Warto ponieść wysiłek w przygotowanie dokumentacji do prowadzenia procesów rewitalizacyjnych, ponieważ zatwierdzony program rewitalizacji pozwoli na pozyskiwanie środków zewnętrznych na ważne dla lokalnej społeczności przedsięwzięcia" - podsumowano. (PAP)

Autor: Marcin Musiał

edytor: Bożena Dymkowska