Erdogan odniósł się do tej sprawy w samolocie w drodze powrotnej ze szczytu UE-Turcja, który odbył się w bułgarskiej Warnie. Unijni przywódcy mieli go prosić o uwolnienie greckich żołnierzy. "Powiedzieli mi: jesteście wielkim krajem, jesteś wielkim prezydentem, zapewnij zwolnienie dwóch żołnierzy. A ja im na to odpowiedziałem, że nie jestem potężniejszy niż wymiar sprawiedliwości, że sprawa jest przedmiotem postępowania i musimy czekać na wyrok" - cytuje słowa tureckiego przywódcy turecki dziennik "Hurriyet".

Erdogan dodał jednak, że w trakcie rozmowy z unijnymi przywódcami podniósł również kwestię ośmiu tureckich żołnierzy, którzy otrzymali azyl polityczny w Grecji. Turcja domaga się ich ekstradycji, oskarżając ich o udział w próbie puczu w lipcu 2016 r. "Powiedziałem im, że to nie w porządku, że poświęcają tyle czasu greckim żołnierzom, a w ogóle nie poruszają sprawy ośmiu tureckich żołnierzy, którzy brali udział w puczu i uciekli do Grecji" - powiedział Erdogan.

Tymczasem według informacji podanej we wtorek przez grecką gazetę "Kathimerini", turecki sąd chce wymierzyć dwóm greckim żołnierzom, przetrzymywanym w tureckim więzieniu od 1 marca, karę 5 lat pozbawienia wolności. Zostali oni ujęci przez Turcję po tym, gdy patrolując granicę turecko-grecką, przypadkowo weszli na terytorium Turcji, gubiąc drogę w złych warunkach atmosferycznych.

Uwagi Erdogana dotyczące tureckich żołnierzy przebywających w Grecji zdają się potwierdzać wcześniejsze spekulacje, że Turcja chce wymienić dwóch greckich żołnierzy na ośmiu tureckich, o których ekstradycję się od dawna stara.

Reklama

>>> Czytaj też: "Węgierski przemysł zbrojeniowy znów rusza". Bezpieczeństwo regionu ma być rękojmią przyszłości Europy