"To ogromna suma. Prawie dla normalnego człowieka niewyobrażalna" - powiedział minister na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

"Oznacza to, że jakiekolwiek ruchy, które podważałyby naszą wiarygodność, mogą się bardzo szybko odbić potencjalnie już w 2009, a na pewno w 2010 r, znacznie wyższymi kosztami obsługi zadłużenia" - dodał.