Restrykcje handlowe wprowadzone przez władze w Pekinie wobec USA dotyczą takich towarów jak mrożona wieprzowina, wino, a także niektóre owoce oraz orzechy.

Jak wskazuje Reuters, wprowadzone cła pokrywają się z ogłoszoną 23 marca listą, którą opublikował chiński resort handlu. W 2017 roku wartość chińskiego importu towarów z tej listy wyniosła ok. 3 mld USD. Stanowiłoby to mniej niż 2 proc. całkowitego importu z USA do Chin, wycenianego na 153,9 mld USD.

Lektura spisu ogłoszonego 23 marca wskazuje, że Chiny rozważały m.in. wprowadzenie 25-procentowej taryfy na importowaną z USA wieprzowinę i złom aluminiowy. Druga lista towarów, na której znalazły się m.in. wino, jabłka, alkohol etylowy i stalowe rury, miała być objęta podatkiem 15-procentowym.

Według chińskiego ministerstwa cła na amerykańskie towary pomogą zrównoważyć straty, jakie chińscy producenci poniosą w związku z taryfami nałożonymi wcześniej przez administrację USA na stal i aluminium. Ministerstwo wezwało Waszyngton do renegocjacji taryf.

Reklama

Trump wielokrotnie zarzucał Chinom stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych, które jego zdaniem przyczyniły się do olbrzymiego deficytu USA w wymianie z ChRL. W ubiegłym roku wyniósł on według Pekinu 275,8 mld USD, a według Waszyngtonu 375,2 mld USD.

Zgodnie z rozporządzeniem Trumpa w marcu wprowadzone zostały cła na importowaną do USA stal i aluminium, co uderzyło tylko częściowo w Chiny, które odpowiadały w ubiegłym roku za niecałe 3 proc. importowanej przez USA stali.

Prezydent USA Donald Trump zamierza jednak ukarać Chiny także innymi cłami i sankcjami za nieuczciwe - jego zdaniem - praktyki handlowe.

Chińscy inwestorzy będą napotykać większe ograniczenia przy inwestowaniu w Stanach Zjednoczonych i w tamtejsze przedsiębiorstwa - poinformował 21 marca nowojorski dziennik "Wall Street Journal", powołując się na wypowiedzi osób biorących udział w planowaniu amerykańskich kar wobec chińskich podmiotów prawnych.

Odwetowe cła i kary na chińskich eksporterów nie wejdą w życie od razu. Zwłoka w podjęciu przez władze USA planowanych restrykcji wobec chińskich eksporterów ma pozwolić na ustalenie podczas konsultacji z amerykańskim biznesem, które produkty importowane z Chin do USA powinny być objęte nowymi sankcjami i jaka powinna być wysokość odwetowych ceł.

Cła i ograniczenia inwestycyjne, w sprawie których Trump podpisał już memorandum, mają być dla Pekinu karą za zmuszanie amerykańskich firm działających w Chinach do tworzenia joint-ventures z lokalnymi partnerami i przekazywania im swojej technologii. Do wchodzenia w takie spółki zobowiązane są m.in. operujące w tym kraju zagraniczne firmy oferujące usługi chmurowe (cloud computing) i producenci samochodów, przy czym ich udziały ograniczone są do 50 proc.