Do tej pory do odrębnego postępowania wyłączono wątek dot. podejrzenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez sędziów Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa.

„To wyodrębnione postępowanie toczy się w sprawie, nikomu nie postawiono tu zarzutów. Mowa tu jest o dwóch sędziach, którzy wydali orzeczenia ustanawiające kuratorów dla dawnych właścicieli nieruchomości przy ul. Puławskiej 141, których obecnego miejsca pobytu nie ustalono. Co istotne osoby, dla których ustanowiono kuratora w momencie wydanie orzeczenia nie żyły” - powiedziała prokurator. Dodała, że gdyby żyły miałyby ponad 100 lat.

O wyodrębnieniu tego wątku do osobnego postępowania jako pierwsza napisała „Rzeczpospolita”. Według „Rz” przed wojną nieruchomość przy ul. Puławskiej 141 należała do Luciany Frassati-Gawrońskiej - żony polskiego przedwojennego ambasadora w Wiedniu, matki włoskiego eurodeputowanego Jasia Gawrońskiego, osoby zasłużonej, która podczas wojny wywiozła z Polski żonę premiera Władysława Sikorskiego.

Prok. Bylicka powiedziała PAP, że obecnie to jedyny wątek śledztw reprywatyzacyjnych wyodrębniony do osobnego postępowania. „W śledztwach reprywatyzacyjnych drobiazgowo badane są wszystkie wątki związane z reprywatyzacją danego adresu, a w miarę konieczności poszczególne wątki będą wyłączane do osobnych postępowań” - powiedziała prokurator.

Reklama

W Prokuraturach Regionalnych we Wrocławiu i w Warszawie prowadzonych jest łącznie 355 postępowań karnych dotyczących reprywatyzacji. Objętych jest nimi 765 nieruchomości położonych pod różnymi adresami na terenie całej Warszawy. W sprawach prowadzonych we Wrocławiu do tej pory postawiono zarzuty łącznie 24 osobom.

Pod koniec marca jedno ze śledztw prowadzonych przez zespół wrocławskich prokuratorów zakończyło się pierwszym aktem oskarżenia w tzw. dzikiej reprywatyzacji. Obejmuje on siedem osób – w tym adwokatów, rzeczoznawców i tzw. handlarzy roszczeń.

Zdaniem prokuratury działania podejmowane przez oskarżonych miały na celu przejęcie praw do wartych prawie 275 mln zł nieruchomości przez tzw. handlarzy roszczeniami Macieja M. i jego syna Maksymiliana M.

>>> Czytaj też: Kolejne zderzenie władzy z biznesem w Rosji. Dlaczego aresztowano znanego biznesmena?