Niska innowacyjność firm, brak tworzenia konsorcjów i współpracy zagranicznej - to m.in. powody, dlaczego Polska nieskutecznie korzysta z programu Horyzont 2020. Polska wpłaca do programu 3 proc. środków, z czego wykorzystuje 1 proc.

Program Ramowy Unii Europejskiej Horyzont 2020 jest największym w historii Wspólnoty programem dot. wspierania badań naukowych i innowacji. O dofinansowanie z programu mogą ubiegać się: indywidualni naukowcy, instytucje naukowe, konsorcja naukowo-przemysłowe, przedsiębiorstwa - szczególnie sektor MŚP. Projekty wybierane są w drodze naborów ogłaszanych przez Komisję Europejską. Oznacza to, że projekty z całej Unii konkurują ze sobą. Zaproszenia do składania wniosków są najczęściej kierowane do konsorcjów składających się z co najmniej trzech partnerów z trzech różnych państw europejskich.

W czwartek w siedzibie resortu inwestycji i rozwoju odbyła się konferencja nt. wykorzystywania przez Polskę środków z programów centralnych, takich jak Horyzont 2020 oraz wyzwań, jakie stoją przed potencjalnymi beneficjentami programu.

Wiceminister inwestycji i rozwoju Paweł Chorąży zwrócił uwagę, że jeśli w kontekście wykorzystywania przez Polskę pieniędzy z polityki spójności można mówić o dużym sukcesie, to w przypadku programów, takich jak Horyzont 2020 jest wiele do zrobienia. Podkreślił, że w przypadku tego programu, nasz kraj jest płatnikiem netto, czyli więcej do niego wpłacamy niż z niego korzystamy. Obecny na konferencji przedstawiciel resortu nauki i szkolnictwa wyższego wyjaśnił, że wpłacamy 3 proc. wartości całego programu, a wykorzystujemy 1 proc.

Chorąży zapewnił, że MIiR pracuje nad tym, abyśmy byli beneficjentami nie tylko polityki spójności, ale "byli w stanie zaakcentować swoją rolę w programach centralnych, by nie być płatnikiem netto tych programów". Dodał, że akcent na to kładzie również Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

Reklama

Według raportu przygotowanego przez firmę Ecorys nt. udziału polskich beneficjentów w programie Horyzont 2020, polski wkład finansowy do programu to 240 mln euro; wykorzystujemy ledwie 1 proc. całej puli programu. To - jak wyjaśniła dr Marta Mackiewicz - stawia nas na 15. miejscu we Wspólnocie. Zwróciła uwagę, że jeśli chodzi o średnie finansowanie na mieszkańca, to tu Polska jest już w na szarym końcu UE. Liderami w rankingach wykorzystania środków z Horyzontu 2020 są: Wielka Brytania, Włochy, Niemcy, Hiszpania i Francja.

Według raportu głównymi barierami w sięganiu po pieniądze z Horyzontu 2020 przez polskich beneficjentów to: relatywnie niska innowacyjność polskich podmiotów, słaba znajomość języka angielskiego, brak doświadczenia w aplikowaniu środków z Horyzontu. Mackiewicz zwróciła uwagę, że polscy beneficjenci się zrażają, kiedy nie uda im się za pierwszym razem otrzymać dofinansowania, a to rzadko się zdarza. Polskie firmy czy jednostki naukowe w niedostateczny sposób włączają się w międzynarodowe sieci, nie tworzą konsorcjów, co jest niezbędne, by sięgnąć po pieniądze z Horyzontu. Polskie instytuty badawcze i uczelnie mają też niską rozpoznawalność w UE, a ośrodki naukowe nie współpracują z przemysłem.

Uczestniczący w konferencji przedstawiciel Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej Komisji Europejskiej Krzysztof Wójcik, podkreślił, że jedynym czynnikiem decydującym o sukcesie w Horyzoncie to jakości potencjał rozwojowy projektu. "Tutaj konkurencja jest na najwyższym poziomie" - zaznaczył.

Wskazał, że w Polsce nadal mało się przeznacza na B+R, czyli badania i rozwój. Wskazał, że w porównaniu do państw UE, gdzie średnia wynosi 2 proc., u nas jest to niewiele ponad 1 proc. PKB. "Jeżeli nie zwiększymy tych nakładów, trudno nam będzie dogonić Europę w innowacyjnym rozwoju" - podkreślił przedstawiciel KE.

Jeżeli chodzi o mocne strony Polski, to w raporcie wskazano na m.in.: szeroki zakres informacji, promocji i wsparcia doradczego ze strony Krajowego Punktu Kontaktowego. Mocnym punktem jest też łączenie programów krajowych z tymi z Horyzontu 2020. Beneficjenci, którzy nie otrzymają dofinansowania w Horyzoncie, łatwiej aplikują w programach krajowych. Kolejną zaletą jest też duży potencjał sektora MŚP w obszarze nowych technologii.

Michał Boroń

>>> Polecamy: Widmo wojny handlowej wstrząsnęło rynkami