Brytyjski rząd przekazał sojusznikom informację, że środek chemiczny Nowiczok użyty przy próbie zabójstwa Siergieja Skripala pochodził z tajnego rosyjskiego laboratorium w Szychanach w obwodzie saratowskim - podał w piątek dziennik "The Times".

Londyńska gazeta powołała się na źródła w brytyjskich służbach bezpieczeństwa, podkreślając, że to właśnie zebrany materiał dowodowy na temat działalności laboratorium przekonał ponad 28 państw sojuszniczych do wydalenia ponad 150 rosyjskich dyplomatów.

Według informacji Brytyjczyków w Szychanach prowadzono w przeszłości testy dotyczące wykorzystania niewielkiej ilości środka Nowiczok do przeprowadzenia zabójstwa.

W rozmowie z "Timesem" były dowódca brytyjskiego pułku, w którego skład wchodzili chemicy, biolodzy, radiolodzy i eksperci od broni nuklearnej, Hamish de Bretton Gordon ocenił, że przedstawione sojusznikom materiały były "bardzo przekonujące" i "jasno wskazują na Rosję i Szychany". "Bez wątpienia Rosjanie próbują teraz wyczyścić (laboratorium) do cna" - zauważył.

"Times" zaznacza, że brytyjskie władze obawiają się ujawnienia szczegółów posiadanych informacji, ale służby bezpieczeństwa są "coraz bardziej sfrustrowane" przewagą Rosji w walce informacyjnej wokół ataku na Skripala.

Reklama

Moskwa konsekwentnie odrzuca wszystkie oskarżenia Londynu, a także wytyka niespójności w wypowiedziach brytyjskich polityków i urzędników, m.in. w związku z wypowiedzią szefa rządowego laboratorium w Porton Down, który przyznał, że jego specjaliści nie byli w stanie potwierdzić, iż użyta w ataku substancja pochodziła z Rosji. Stwierdził tak mimo przeciwnej deklaracji szefa brytyjskiego MSZ Borisa Johnsona.

W efekcie, jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez niezależne rosyjskie Centrum Lewady, aż 72 proc. Rosjan uważa, że oskarżenia ze strony Zachodu dotyczące próby zabójstwa Skripala są bezpodstawne.

W komentarzu redakcyjnym "Times" określa narastający konflikt pomiędzy Wielką Brytanią a Rosją "wojną nerwów", zaznaczając, że "jeśli Moskwa chce przekonać świat o swojej niewinności, to powinna otworzyć swoje laboratorium do inspekcji zamiast toczyć propagandową wojnę".

"Połączenie broni chemicznej i wojny informacyjnej, które ma zasiać niepewność i podziały wewnątrz sojuszu (NATO) jest toksyczne na każdym poziomie. Jak długo Moskwa będzie odmawiać przedstawienia wyjaśnień, tak długo (Rosja) będzie postrzegana jako państwo będące w izolacji" - napisano.

W podobnym tonie przedstawił swoje stanowisko konserwatywny dziennik "The Telegraph".

"Nawet jeśli czasy sowieckie zostały już dawno za nami, Rosja nadal jest biegła w sztuce propagandy, dezinformacji, maskowania i skłonności do mijania się z prawdą. (...) Istnieje realne ryzyko, że Rosjanie wygrają wojnę informacyjną, jeśli brytyjska strona nadal będzie tak tajemnicza. To nie oznacza ujawniania szczegółów, które mogłyby zaszkodzić źródłom wywiadowczym, (...) ale rząd musi poprawić swoją komunikację i być bardziej otwarty przed Brytyjczykami" - czytamy w artykule.

Były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego Siergiej Skripal oraz towarzysząca mu córka Julia trafili do szpitala w stanie krytycznym 4 marca, gdy znaleziono ich nieprzytomnych na ławce w centrum handlowym w Salisbury na południowym zachodzie Anglii. W toku śledztwa brytyjskie władze uznały, że zostali oni zaatakowani opracowanym za czasów ZSRR bojowym środkiem trującym typu Nowiczok.

Próba zabójstwa Skripala, byłego oficera GRU, który przeszedł na stronę brytyjską, wywołała największy kryzys w relacjach Wielkiej Brytanii z Rosją od zakończenia zimnej wojny.

>>> Czytaj też: Była prezydent Korei Południowej została skazana na 24 lata więzienia. "Winna nadużycia władzy"