"Nie bierzemy udziału w twitterowej dyplomacji", opowiadamy się za poważnym podejściem - powiedział Pieskow.

Dodał, że sfabrykowane przez USA doniesienia o rzekomym ataku chemicznym w Syrii nie mogą stanowić pretekstu do nalotów sił amerykańskich na syryjskie cele rządowe. Rosja uważa, że nie należy podejmować kroków, które mogą pogorszyć i tak niestabilną sytuację w Syrii - oświadczył.

Amerykański prezydent, który nawiązał do działań prezydenta Syrii Baszara el-Asada, napisał wcześniej na Twitterze: "Rosja zapewnia, że zestrzeli dowolny i każdy pocisk wystrzelony w kierunku Syrii. Przygotuj się Rosjo, bo one nadejdą, (będą) ładne, nowe i +chytre"! Nie powinnaś być partnerką zwierzęcia zabijającego gazem, które zabija swoich ludzi i znajduje w tym przyjemność!".

Trump ocenił też, że stosunki jego kraju z Moskwą nigdy nie były tak złe. "Nasze stosunki z Rosją są gorsze niż kiedykolwiek wcześniej, w tym podczas zimnej wojny. Nie ma ku temu powodu. Rosja nas potrzebuje, abyśmy pomogli jej gospodarce, a zrobienie tego byłoby bardzo proste; wszystkie narody powinny współpracować. Skończyć wyścig zbrojeń?" - napisał Trump.

Reklama

>>> Czytaj też: Trump grozi, że USA wystrzeli pociski w Syrii. Po chwili proponuje Rosji pomoc gospodarczą