Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 1,21 proc., czyli ponad 290 punktów, do 24.483,05 pkt.

S&P 500 zyskał 0,83 proc. i wyniósł 2.663,99 pkt.

Nasdaq Comp. zwyżkował 1,01 proc., do 7.140,25 pkt.

Liderami wzrostów w czwartek był na Wall Street sektor finansowy. JPMorgan Chase zyskał 2,5 proc., Citigroup 3,2 proc., a akcje Wells Fargo zyskały 1,5 proc.

Reklama

Wzrost notowań banków to w dużym stopniu efekt rosnących rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, co powinno pozytywnie odbić się na zyskach.

Na rynkach utrzymuje się niepokój w związku z napięciami na Bliskim Wschodzie oraz na linii Rosja-USA. Wczesnym popołudniem sentyment poprawił się jednak po tym jak prezydent USA Donald Trump zatwittował, że ewentualne uderzenie militarne przeciwko Syrii może nastąpić "bardzo szybko albo wcale nie tak szybko".

W USA spółki z sektora finansowego inaugurują sezon wyników. Zysk na akcję funduszu BlackRock w I kw. 2018 r. wyniósł 6,7 USD powyżej oczekiwanych 6,38 USD. Walory spółki zwyżkowały 1,5 proc.

Mimo wzrostu kosztów Delta Airlines zdołała wypracować zysk powyżej konsensusu - kurs spółki rósł 2,9 proc.

Raporty kwartalne przedstawią w piątek Citigroup, Wells Fargo i JPMorgan.

Inwestorzy liczą, że przedsiębiorstwa sprostają w I kwartale oczekiwaniom wywindowanym przez reformę systemu podatkowego (obniżka CIT do 21 proc. z 35 proc.) i wypracują najwyższą od 7 lat dynamikę wzrostu zysków. Konsensus Reutersa wskazuje na +18,5 proc., a Bloomberga na +17 proc., wobec +10,4 proc. w IV kw. 2017 r. Dla całego 2018 r. oczekiwania kształtują się w przedziale 20-21 proc.

Sytuację fundamentalną amerykańskich spółek przykryć mogą w najbliższych dniach bliskowschodnie potyczki mocarstw.

Stany Zjednoczone wciąż rozważają opcje odpowiedzi na niedzielny atak z użyciem broni chemicznej w Syrii. Trump zapowiedział w tym tygodniu, że działania USA przeciwko reżimowi w Damaszku będą miały zbrojny charakter. Stany koordynują odpowiedź z Wlk. Brytanią i Francją. Niemcy wykluczyły przyłączenia się do sojuszników z NATO.

Działaniom USA ostro sprzeciwia się Rosja, co sprowokowało w środę Trumpa do napisania na Twitterze, że Rosja, której jednostki bojowe znajdują się na terytorium Syrii, powinna się przygotować na wystrzelenie przez USA pocisków w kierunku tego kraju.

Podczas czwartkowego przesłuchania w Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA Mike Pompeo, którego prezydent Trump wskazał na nowego sekretarza stanu, ma zasygnalizować zaostrzenie polityki wobec Rosji - wynika z opublikowanych fragmentów jego wystąpienia. (PAP)