Przez pierwsze trzy miesiące Ministerstwo Finansów znalazło chętnych na obligacje warte ponad 2,9 mld zł. Dla porównania rok wcześniej było to 1,4 mld zł. Ruch robią przede wszystkim obligacje krótkoterminowe, trzymiesięczne i dwuletnie. W sumie miały one 63-procentowy udział w strukturze sprzedaży.

Skąd tak duże zainteresowanie? MF uważa, że to efekt połączenia dwóch cech. Pierwsza to niezłe oprocentowanie, druga to gwarancja Skarbu Państwa, jaką mają tego typu inwestycje. W ocenie ministerstwa to powoduje, że obligacje detaliczne mogą być realną konkurencja dla depozytów bankowych. Sprzedawane w marcu papiery trzymiesięczne były oprocentowane na poziomie 1,5 proc. w skali roku, papiery dwuletnie 2,1 proc. I może w przypadku obligacji trzymiesięcznych nie widać dużych różnić względem oferty banków, według danych NBP oprocentowanie nowo zakładanych lokat z terminem od miesiąca do trzech to średnio 1,7 proc. Ale oprocentowanie dwulatek bije już depozyty na głowę. Najdłuższe lokaty (powyżej roku) mogą bowiem dać średnio 1,4-procentowe odsetki.

MF dość aktywnie dostosowuje ofertę obligacji oszczędnościowych próbując zrealizować swój cel: „odmłodzenie” bazy inwestorów i przyciągnięcie na ten rynek nowych grup oszczędzających. Nie zawsze kończy się to sukcesem. Na przykład nadal słabo sprzedają się obligacje rodzinne, które można kupować za środki z programu Rodzina 500 Plus. W marcu beneficjenci programu wydali na nie 2,7 mln zł, co jest niewielką kwotą w porównaniu do 246 mln zł, za jakie kupiono obligacje trzymiesięczne.

esort pracuje jednak nad nowymi rozwiązaniami. Jeszcze w tym kwartale do sprzedaży mają trafić tzw. obligacje premiowe, zwane też loteryjnymi. Wzorem miałyby być obligacje sprzedawane w Wielkiej Brytanii od 1956 r. przez państwowy bank National Savings and Investments. Tam obligacja przypomina bon kupiony na loterii: główną wygraną może być milion funtów, przy czym minimalna wartość inwestycji to 100 funtów. Wygrane są losowane z w puli, w której są dwie nagrody po milion, trzy po 100 tys. funtów, pięć po 50 tys., 12 po 25 tys. i tak dalej aż do ponad 2 mln nagród po 25 funtów. Jaka będzie polska wersja – tego jeszcze nie wiadomo. MF pracuje jeszcze nad zmiana przepisów, która umożliwiłaby sprzedaż tego typu instrumentów.

Reklama

>>> Czytaj też: Bitcoin jest jak choroba zakaźna. Epidemia została już zażegnana