Po obniżce stóp na ostatnim posiedzenie prezes banku kilkukrotnie zapowiadał, że stopy w strefie euro nie powinny być zbyt niskie, gdyż mogłoby to zrodzić nowe nieprawidłowości. Stąd też rynek oczekuje, że na dzisiejszym posiedzeniu stopy nie zostaną zmienione. Z drugiej strony, trudno ukryć, iż sytuacja w strefie euro pogorszyła się znacznie mocniej niż oczekiwano i z ewentualnymi dalszymi obniżkami nie należałoby czekać. W związku z tym nie można całkowicie wykluczyć niewielkiego ruchu w dół, np. o 25 bp.

Bardziej klarowna sytuacja jest w Wielkiej Brytanii, gdzie oczekuje się obniżenia stopy głównej z 1,5% do 1%. Wielka Brytania przechodzi recesję jeszcze trudniej niż strefa euro i PKB w tym roku może obniżyć się nawet o 3%. Bank centralny i tam przez pewien czas zwlekał z obniżkami, jednak obecnie w dość zgodnym przekonaniu rynku zmierza w kierunku wyznaczonym przez USA i Japonię – do zera.

Poza decyzjami banków centralnych mamy dziś ostateczne dane o zamówieniach w grudniu w amerykańskiej gospodarce (godzina 16.00, konsensus na zamówienia dóbr trwałego użytku to –2,6% m/m, a na zamówienia w przemyśle –2,5% m/m), a także dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle (12.00, oczekiwania to –2% m/m). Jak co tydzień w czwartek również dane o nowych bezrobotnych w USA (14.30, konsensus 590 tys.). Dziś także wyniki Unilevera, Mastercarda i GlaxoSmithKline.

Warto zwrócić uwagę, iż wczorajsze indeksy aktywności w sektorze usług w USA i Wielkiej Brytanii ponownie okazały się wyraźnie lepsze od oczekiwań, sugerując, iż początek roku mógł nie być tak zły jak miniony grudzień. Rynek zareagował optymistycznie zwłaszcza na amerykańskie dane, ale reakcja ta nie trwała zbyt długo, tak jakby inwestorzy nie wierzyli, że sytuacja mogłaby już zacząć się poprawiać.

Reklama