„Rosja działa niestety coraz bardziej wrogo” – powiedział Maas. Zwrócił uwagę, że „po raz pierwszy od końca II wojny światowej w środku Europy użyta została zakazana broń chemiczna, cyberataki zdają się stawać częścią rosyjskiej polityki zagranicznej i Rosja w przypadku tak poważnego konfliktu, jak ten w Syrii blokuje Radę Bezpieczeństwa ONZ”.

Maas nie podziela też pomysłu swych poprzedników, by sankcje wobec Rosji redukować, gdy Moskwa zrealizuje tylko część swych zobowiązań zawartych w porozumieniu mińskim, dotyczącym konfliktu na wschodzie Ukrainy – odnotowuje „Spiegel”.

„Są jasne uzgodnienia, które przewidują, że sankcje zostaną zniesione dopiero, kiedy Rosja zrealizuje swe zobowiązania. Pacta sunt servanda. Tego chcemy się trzymać” – powiedział Maas.

„Spiegel” zadał Maasowi pytanie, co zamierza on zrobić, kiedy „kraje takie jak Polska i Węgry pożegnały się z częścią europejskich wartości”.

Reklama

Szef niemieckiej dyplomacji powiedział m.in., że „w decydującej dla przyszłości Europy fazie będzie chodzić o to, żeby naszych wschodnioeuropejskich sąsiadów utrzymać w UE”. „Nie wolno nam stwarzać wrażenia, że istnieje Europa dwóch klas, w której niektórzy (...)nie odgrywają już żadnej roli” – podkreślił i dodał, że „w przeciwnym razie wspomagalibyśmy antyeuropejskie nastroje w tych krajach i czynilibyśmy je coraz bardziej podatnymi na próby rozłamu”.

Maas przypomniał, że podczas wizyty w Warszawie mówił: „Nie chcę być zmuszony do prowadzenia dyskusji o tym, że w przyszłości uzależnimy płatności z budżetu UE także od kwestii państwa prawa. Fundament wartości UE nie podlega negocjacjom”.

Zapytany, czy to groźba, Maas zaprzeczył. Podkreślił, że potrzeba „wyraźnej linii”, pokazania, że niedopuszczalne jest to, co w sposób zasadniczy sprzeczne jest z wartościami europejskimi.

Wyraził też przekonanie, że potrzebny jest bliski kontakt. „Tylko wtedy, gdy wschodni Europejczycy będą mieli wrażenie, że chcemy ich w dalszym ciągu utrzymać w UE, będziemy mogli poważnie rozmawiać z nimi o zmianach” – powiedział. Jego zdaniem trzeba wschodnim Europejczykom pokazać: „chcemy was, potrzebujemy was”. (PAP)