Zarazem Pence zadeklarował, że Waszyngton rozważy rozszerzenie sankcji wobec Wenezueli rządzonej przez autorytarny reżim Nicolasa Maduro. Ministerstwo finansów USA nałożyło pierwsze sankcje na Wenezuelę w lipcu 2017 r. Powodem, było pogwałcenie zasad demokracji i praw obywatelskich oraz praw człowieka w tym kraju.

Wenezuela od kilku lat pogrążona jest w kryzysie gospodarczym i społecznym, zmaga się z recesją i trzycyfrową inflacją oraz niedoborami żywności i leków. Opozycja oskarża prezydenta Maduro o doprowadzenie bogatego w surowce kraju do ruiny gospodarczej.

Problemom ekonomicznym towarzyszy głęboki kryzys polityczny. 18 sierpnia Zgromadzenie Konstytucyjne, w którego skład weszli jedynie zwolennicy partii rządzącej, czyli Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV), podjęło jednomyślną decyzję o przejęciu preragatyw parlamentu, który od 2015 r. był zdominowany przez wenezuelską opozycję.

W czasie trwających od kwietnia w Wenezueli akcjach protestacyjnych przeciwko próbom narzucenia społeczeństwu autorytarnych rządów PSUV i Maduro zginęło ponad 125 osób.

Reklama

"Chcemy, by nasz przekaz był jasny: jesteśmy z narodem wenezuelskim" - oświadczył Pence podczas spotkania z opozycją wenezuelską w rezydencji ambasadora USA w Limie.

Przedstawiciel opozycji David Smolansky powiedział po tym spotkaniu, że rządy Maduro stały się "zagrożeniem dla bezpieczeństwa całego regionu"

Wiceprezydent Pence zastępuje w Limie prezydenta Donalda Trumpa, który miał uczestniczyć w szczycie, ale ostatecznie odwołał swój przyjazd w związku z kryzysem wokół ataku chemicznego w Syrii.

Eksperci uważają, że sankcje zapowiadane przez USA mogą dotyczyć ropy naftowej i gazu oraz produkcji petrochemicznej z Wenezueli, która jest państwem członkowskim OPEC - wskazuje w komentarzu agencja Associated Press.

Nicholas Maduro nie został zaproszony na szczyt, który ma przygotować wspólną odpowiedź na rosnące zagrożenie ze strony wenezuelskiej dyktatury.

W piątek amerykański wiceprezydent spotkał się również z liderką kubańskiej opozycji Rosą Marią Paya Acevedo. Zapewnił ją o amerykańskim poparciu dla społeczeństwa obywatelskiego na Kubie.

Prezydent Kuby Raul Castro odwołał w ostatniej chwili swe uczestnictwo w Szczycie Ameryk. Delegacji kubańskiej przewodniczy minister spraw zagranicznych Bruno Eduardo Rodriguez Parrilla.

Hawanę łączą z Bogotą przyjazne stosunki wynikające z pokrewieństwa ideologicznego. Ponadto - jak przypomina Reuters - za prezydentury Trumpa zapoczątkowana przez prezydenta Baracka Obamę polityka otwarcia wobec Kuby została zrewidowana. Przyczyniły się do tego m.in. niewyjaśnione ataki dźwiękowe skierowane przeciw amerykańskiemu personelowi dyplomatycznemu na Kubie.

Wiceprezydent Mike Pence, który spędzi w stolicy Peru piątek i sobotę, wykorzysta - jak się oczekuje - szczyt w Limie również do przeciwdziałania chińskiej polityce zwiększania wpływów w Ameryce Łacińskiej.

W sobotę spotka się on z prezydentem Meksyku Enrique Peną Nieto. Oba kraje, wraz Kanadą, renegocjują obecnie warunki Północnoamerykańskiego Porozumienia o Wolnym Handlu NAFTA (ang. North American Free Trade Agreement), tworzącego pomiędzy tymi państwami strefę wolnego handlu.

Stosunki między USA i Meksykiem są napięte również ze względu na inicjatywę budowy muru na granicy z amerykańsko-meksykańskiej, z którą wystąpił prezydent Trump, wskazując na zagrożenia związane z przestępczością i nielegalną emigracją z Meksyku. (PAP)

mars/