Ministerstwo zbiera od sędziów deklaracje o posiadanym obywatelstwie. Ci są oburzeni i zapowiadają, że nie będą ich wypełniać
ikona lupy />
Nowe wymogi / Dziennik Gazeta Prawna
„Proszę o niezwłoczne odebranie od wszystkich sędziów i asesorów sądowych w podległej apelacji oświadczeń o posiadaniu wyłącznie obywatelstwa polskiego. Przy czym oświadczenie to nie może ograniczać się do stwierdzenia, że sędzia/asesor sądowy ma obywatelstwo polskie, ale musi wyraźnie wskazywać, że ma tylko jedno – polskie obywatelstwo” – tak zaczyna się pismo, które do prezesów sądów apelacyjnych rozesłało Ministerstwo Sprawiedliwości. Ma to związek z nową regulacją, zgodnie z którą sędzia mający obywatelstwo inne niż naszego kraju, o ile nie zrzeknie się go do 4 października br., utraci prawo do orzekania (Dz.U. z 2018 r. poz. 5).

Oburzenie sędziów

Wraz z pismem resort przesłał wzór druku, który zainteresowani mają wypełnić do 17 kwietnia. Prezesi mają z kolei do 20 kwietnia czas na poinformowanie ministra o liczbie osób orzekających w ich sądzie, które mają wielorakie obywatelstwa. Siedem dni później upłynie im termin do przesłania imiennej listy takich sędziów i asesorów.
Reklama
Biorąc pod uwagę reakcję środowiska, prezesom może być trudno dochować tego harmonogramu. – Na razie zapytałem prezesa o podstawę prawną, która ma mnie obligować do wypełnienia tego oświadczenia. Czekam na odpowiedź, jednak już teraz przypuszczam, że nie będzie ona przekonująca, gdyż takiego przepisu w ustawie po prostu nie ma – mówi Bartłomiej Starosta, sędzia Sądu Rejonowego w Sulęcinie.
Podobnego zdania jest Bartłomiej Przymusiński, sędzia Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto, który również zwrócił się do prezesa swojego sądu o wskazanie podstawy prawnej. – I jeżeli nie otrzymam przekonującej odpowiedzi, nie prześlę oświadczenia – deklaruje.
Co w takiej sytuacji? – Żadne konsekwencje wobec sędziów, którzy nie zechcą przesłać wypełnionego oświadczenia, nie będą wyciągane – deklaruje Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości. Zapewnia, że pismo przesłane prezesom sądów należy odczytywać jedynie jako „grzeczną prośbę”, a nie nakaz.
– W ten sposób chcemy dowiedzieć się, jaka jest skala problemu. Kierujemy się też troską o prawidłowe funkcjonowanie sądów, do czego minister jest zobligowany. Jednocześnie tą drogą przypominamy sędziom, że ci, którzy mają obywatelstwo innego kraju, mają czas do 3 października na zrzeczenie się go. Jeżeli tego nie zrobią, z mocy ustawy przestaną być sędziami – wyjaśnia wiceminister.
Akcję przyrównuje do tej, która jest zazwyczaj prowadzona przez prezesów sądów w okolicach terminu na złożenie oświadczeń majątkowych przez sędziów.
– Wówczas również przesyłane są pisma przypominające o tym obowiązku – mówi Piebiak.
Tymczasem wydaje się, że MS mogłoby w łatwiejszy sposób zebrać informacje o obywatelstwach. Jak bowiem wskazuje sędzia Przymusiński, takie dane znajdują się w bazie PESEL.

Wątpliwości konstytucyjne

Sędziów jednak bulwersuje nie tylko pismo MS, ale także, a właściwie przede wszystkim same regulacje mówiące o obowiązku posiadania przez nich wyłącznie obywatelstwa polskiego. Po pierwsze wskazują, że przewidziane w ustawie konsekwencje posiadania wielorakiego obywatelstwa, czyli wygaśnięcie stosunku służbowego, mogą naruszać ustawę zasadniczą. Ta stanowi, że sędziowie są nieusuwalni, a złożenie ich z urzędu „może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie”.
– Należy również pamiętać, że Polska jest członkiem UE. Będąc obywatelami naszego kraju, jesteśmy więc jednocześnie obywatelami Unii, co wynika wprost z art. 20 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Teraz wprowadzono obowiązek posiadania przez sędziego cyt. „wyłącznie obywatelstwa polskiego”. Czy to oznacza, że wszyscy sędziowie w Polsce podpadają pod te przepisy i, jeżeli w jakiś sposób nie zrzekną się obywatelstwa UE, będzie można ich usunąć z urzędu? – wyraża wątpliwości Bartłomiej Starosta.
Środowisko zwraca również uwagę na to, że wprowadzając taki przepis, ustawodawca doprowadził do nierówności.
– W szeregach posłów i senatorów są osoby, co do których powszechnie wiadomo, że posiadają, oprócz polskiego, także obywatelstwo innych państw. Dlaczego im nie wprowadzono analogicznego obowiązku? – pyta Marek Celej, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
Powstaje również problem, co w sytuacji, gdy sędzia podejmie starania zmierzające do zrzeczenia się obywatelstwa obcego państwa, a w praktyce okaże się to niemożliwe. Reżimy prawne pewnych krajów nie przewidują takiej możliwości. Inną przeszkodą może być brak zgody uprawnionego organu. W Polsce skuteczne zrzeczenie się obywatelstwa wymaga np. zgody głowy państwa. – Jeżeli taki problem rzeczywiście wystąpi i sędzia się z nim zgłosi do ministerstwa, na pewno nie zostanie bez pomocy – zapewnia Łukasz Piebiak.
Przepisy jednak są bezwzględne – po 3 października br. sędzia, który nie będzie miał wyłącznie obywatelstwa naszego kraju, będzie musiał przestać orzekać. Dlatego też zdaniem Marka Celeja resort powinien wystąpić o pilną zmianę regulacji.

>>> Czytaj też: Kamery w lokalach wyborczych sprzeczne z RODO?