"Premia za drugie dziecko" to jedna z prospołecznych propozycji PiS, które ogłoszono w sobotę na konwencji Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy.

Rafalska wyjaśniła w poniedziałek, że rozwiązanie to zakłada, iż jeżeli w ciągu 24 miesięcy od narodzin pierwszego dziecka rodzice zdecydują się na drugie, to wydłużony zostanie im o trzy miesiące urlop rodzicielski. "Urlop, które będzie płatny na poziomie 100 proc. Będą też dodatkowe preferencje. Mówimy tu o żłobku, przedszkolu" - zaznaczyła.

"Narodziny drugiego dziecka w tak krótkim okresie są sporym obciążeniem. Jest dużo dodatkowych obowiązków opiekuńczych, pielęgnacyjnych. Małe dzieci częściej też chorują i to są dodatkowe obciążenia dla mamy i taty. Zależy nam na tym, by w Polsce rodziły się dzieci, i żeby rodzice wcześniej decydowali się na narodziny drugiego dziecka" - mówiła Rafalska. Podkreśliła jednak, że "żadne zachęty nie zastąpią indywidualnych decyzji rodziny, bo to jest ich wybór".

Przypomniała, że zachęta do urodzenia drugiego dziecka zawarta jest też w programie "Rodzina 500 plus", ponieważ świadczenie na drugiego potomka przyznawane jest bez kryterium dochodowego.

Reklama

Wiceminister RPiPS Bartosz Marczuk zwrócił uwagę, że tzw. premia za urodzenie drugiego dziecka jest stosowana m.in. w Austrii i Finlandii i przynosi to efekty. "To nie jest pomysł oderwany od rzeczywistości" - podkreślił.

W poniedziałkowym wywiadzie dla "Super Expressu" Rafalska wyjaśniła też, że rodziny, w których w ciągu dwóch lat urodzi się drugie dziecko mogą mieć zagwarantowane pierwszeństwo w żłobkach i przedszkolach.

Minister dopytana, czy planowane preferencje mają dotyczyć tylko drugiego czy także kolejnych dzieci odparła, że drugiego. "Chodzi o to, że w Polsce dominował model rodziny 2 plus 1 i wiele rodzin decydowało się na odwlekanie kolejnego macierzyństwa. I bywało, że na drugie było już za późno. Wcześniejsza decyzja o kolejnym dziecku niesie oczywiście dla matek pewne trudy. Ma też jednak wiele zalet. Te dzieci łatwiej się razem wychowuje, są w kontakcie, bawią się razem. To mniejszy problem ze zwolnieniami lekarskimi itd." - powiedziała minister.

Rafalska w wywiadzie odniosła się też do pomysłu wicepremiera Jarosława Gowina o dodatkowych głosach w wyborach dla rodzin z dziećmi.

"Ta propozycja pojawiała się w dyskusji nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Do tego potrzebna by była jednak większość konstytucyjna. Wiem, że zareagowano na to różnie, ale przeforsowanie takiego pomysłu spowodowałoby, że w przyszłości każdy rząd na pewno wspierałby dzietność i politykę prorodzinną. Choć nie wiem, czy to będzie poddane dyskusji" - wyjaśniła.

Minister została też zapytana o nowy rodzaj wsparcia emerytalnego - dla matek co najmniej czwórki dzieci.

"Tak, na to rodziny wielodzietne czekały od dawna. Matki wychowywały czwórkę i więcej dzieci i zostawały na starość z pustymi rękami. Ta propozycja mówi na razie tylko o minimalnej emeryturze, która też jest niewysoka, ale przynajmniej bez wymaganego stażu pracy" - zaznaczyła.(PAP)

autor: Paweł Żebrowski