Kraje Europy Wschodniej przeżywają dramatyczny spadek wartości swych walut. Polsce, Węgrom i Czechom grozi krach - pisze w czwartek "Die Welt".

Niemiecki dziennik ocenia, że program oszczędnościowy polskiego rządu może zaostrzyć kryzys gospodarczy, a wartość złotego spaść może nawet o dalsze 10 proc.

"Sytuacja rozwija się w kierunku najgorszym z możliwych" - mówi gazecie analityk Commerzbanku Urlich Leuchtmann, komentując spadek wartości walut polskiej, czeskiej i węgierskiej.

Według dziennika państwa te, mające znaczne zadłużenie zagraniczne, mogą wpaść w niebezpieczną "spiralę spadkową". "Osłabienie walut powoduje wzrost wartości zadłużenia oraz wzmacnia ucieczkę kapitału, co zaostrza jeszcze krytyczną sytuację gospodarczą i może doprowadzić do dalszych spadków wartości złotego, korony i forinta" - pisze "Die Welt".

Leuchtmann ocenia, że winę za to ponoszą rządy oraz banki centralne trzech krajów.

Reklama

W przypadku Węgier, które już w październiku zmuszone były poprosić Międzynarodowy Fundusz Walutowy o pomoc, zignorowano zalecenia, by ostrożnie obniżać stopy procentowe. Zamiast tego rząd próbował wesprzeć gospodarkę drastycznie tnąc stopy i mając nadzieję, że zdoła utrzymać stabilność waluty - ocenił Leuchtmann.

"Z kolei w Polsce rząd próbuje wyrównać mniejsze przychody z podatków poprzez cięcia w wydatkach. Kraj ten chce wszelkimi siłami spełnić kryteria z Maastricht, by w 2011 roku móc przystąpić do strefy euro. Tym samy jednak rząd ryzykuje, że kryzys gospodarczy jeszcze się zaostrzy i ostatecznie Polska nie zostanie przyjęta do klubu euro" - pisze "Die Welt", powołując się na analityka.

Jak dodaje, sytuacja w Czechach nie jest jeszcze tak dramatyczna, bo w mniejszym stopniu zależą one od obcego kapitału. Leuchtmann prognozuje, że wartość czeskiej korony spaść może o dalsze 5 proc., a wartość złotego i forinta jeszcze nawet o 10 proc. - "jeśli nie więcej".

Tylko banki centralne mogą powstrzymać tę tendencję poprzez ogłoszenie, że nie będzie dalszych obniżek stóp, ale na razie nic na to nie wskazuje - ocenia "Die Welt".