PKN Orlen zapowiedział, że jeszcze w tym roku spółka ta planuje rozpoczęcie w Anwilu budowy instalacji nawozów, która zwiększy tam zdolności produkcyjne.

Jak poinformował w czwartek PKN Orlen, prezes tego koncernu, podczas spotkania z przedstawicielami kadry menedżerskiej i związków zawodowych, a także z pracownikami Anwilu, zapewnił, że włocławska spółka "to mocne aktywo w portfelu grupy Orlen". "Zależy nam na dalszym rozwoju spółki. Anwil jest jednym z wiodących przedsiębiorstw Wielkiej Syntezy Chemicznej i zależy nam, aby tę pozycję dalej wzmacniać" – powiedział Obajtek, cytowany w komunikacie płockiego koncernu.

PKN Orlen podkreślił, że "potencjał produkcyjny Anwilu w odniesieniu do nawozów azotowych wynosi ok. 1 mln 160 tys. ton rocznie".

Reklama

"W 2018 r. PKN Orlen planuje rozpoczęcie budowy instalacji nawozów we włocławskiej spółce, która zwiększy zdolności produkcyjne w tym obszarze" - podkreślił płocki koncern. Zaznaczył jednocześnie, że "Anwil stanowi integralny element strategii grupy Orlen, ukierunkowanej na poszerzanie łańcucha wartości i wykorzystywanie synergii pomiędzy poszczególnymi obszarami".

Ostatnio PKN Orlen zapewnił, iż jego strategiczne plany nie przewidują sprzedaży włocławskiej spółki Anwil. PKN Orlen odniósł się w ten sposób do publikacji w dzienniku Puls Biznesu, który w wywiadzie z prezesem Grupy Azoty Wojciechem Wardackim, pytał czy podmiot ten byłby zainteresowany przejęciem Anwilu.

"W odniesieniu do sugestii zawartych w artykule +Azoty nie spoczną na laurach+ opublikowanym w dzisiejszym wydaniu dziennika Puls Biznesu, PKN Orlen pragnie zapewnić, iż obowiązujące strategiczne plany koncernu nie przewidują sprzedaży spółki Anwil" - oświadczyło w ostatni piątek biuro prasowe płockiego koncernu.

"Chemiczne aktywa Grupy Orlen działające we Włocławku są niezwykle ważnym, integralnym elementem budowania wartości Grupy, która wiąże z nimi istotne plany rozwojowe. Tym samym koncern nie prowadzi analiz ani żadnych rozmów, które miałyby zmierzać do dezinwestycji w tym segmencie" - podkreślił wówczas PKN Orlen.

W opublikowanym w ubiegły czwartek na stronie internetowej "PB" w artykule "Azoty nie spoczną na laurach" gazeta pytała, "czy Grupa Azoty, która kontroluje 72 proc. polskiego rynku nawozów azotowych i prawie połowę wieloskładnikowych (tzw. NPK), chce nadal konsolidować chemię i byłaby zainteresowana przejęciem Anwilu, spółki, która w całości należy do Orlenu". Następnie "PB" zacytował wypowiedź prezesa grupy Azoty Wojciecha Wardackiego, który mówi: "Jesteśmy gotowi na to, by kontynuować proces integracji polskiej chemii, szczególnie obszaru nawozowego, zwłaszcza, że mamy tu kompetencje, o czym świadczą efekty".

Anwil z siedzibą we Włocławku to podmiot zależny PKN Orlen, w którym płocki koncern ma 100 proc. akcji. Spółka ta jest jedynym producentem suspensyjnego polichlorku winylu w Polsce oraz ósmym w Europie. Wytwarza też nawozy azotowe: saletrę amonową i saletrzak.

W styczniu Anwil informował, że wyprodukował 30-milionową tonę nawozów azotowych, podkreślając przy tym, iż pod względem mocy wytwórczych spółka ta jest drugim producentem nawozów w Polsce i dziesiątym w Europie.

Produkcję nawozów w obecnym Anwilu rozpoczęto 47 lat temu, a pierwsza tona saletry amonowej została wytworzona w grudniu 1971 r. Od lat 90. XX wieku, instalacje produkcyjne są tam systematycznie modernizowana. W 2000 r. spółka uruchomiła instalację wytwarzania saletrzaku, który sprzedawany jest pod marką CANWIL, dzięki czemu - jak podawał Anwil - jego moce wytwórcze w obszarze nawozów "wzrosły do średnio miliona ton rocznie". (PAP)