To co zaproponował premier Mateusz Morawiecki to nie są żadne propozycje; nie można przychodzić i mówić, że się komuś zabierze, żeby komuś dać - powiedziała po spotkaniu z premierem Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Protestujący zapowiedzieli, że nie opuszczą Sejmu.

"Nie było żadnych propozycji premiera. Dla nas to nie są propozycje, bo nie można przychodzić na spotkanie i mówić komu się zabierze, żeby komuś dać i nie można mówić o różnych innych grupach, tylko nie o tej, która jest w Sejmie" - powiedziała Iwona Hartwich po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim.

Szef rządu wraz minister RPiPS spotkali się w piątek z opiekunami osób niepełnosprawnych, by rozmawiać o ich postulatach. Wśród propozycji, jakie ze strony premiera padły na spotkaniu jest m.in. utworzenie specjalnego funduszu na rzecz osób niepełnosprawnych, który byłby zasilany wpływami z dodatkowego opodatkowania osób najlepiej zarabiających.

"Jesteśmy oburzone, bo wygląda na to, że pan premier się nie przygotował do rozmowy. Widać, że nie jest zorientowany w potrzebach osób niepełnosprawnych. Wyszczególniłyśmy tylko dwa postulaty. Naprawdę to nie były jakieś wielkie wymagania" - dodały przedstawicielki protestujących.

Pierwszy z postulatów priorytetowych dla protestujących to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego; dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej.

Reklama

Drugi postulat to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.

"Mamy nadzieję, wierzymy w to, że teraz zbiorą się te osoby decyzyjne, przemyślą, przeliczą i być może do nas jutro dotrą" - zaznaczyli w rozmowie z dziennikarzami protestujący. Podkreślili również, że do tej pory nie poznali w tej sprawie stanowiska prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Może miałby inne zdanie" - dodali.

Protestujący zapowiedzieli, że nie zmieniają planów i pozostaną w Sejmie.

W Sejmie od środy protestuje Komitet Protestacyjny Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Rodziców zaprosiła do Sejmu posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus. Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego oraz zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.

>>> Czytaj też: Morawiecki chce stworzyć fundusz wsparcia dla niepełnosprawnych z pieniędzy najlepiej zarabiających