Bezgłośne Ferrari, które nie wydaje charakterystycznego ryku 12-cylindrowego silnika? Dwa lata temu Sergio Marchionne stwierdził, że byłoby to „nieprzyzwoite”. Dziś, jak podaje Bloomberg, jest to rzeczywistość.

Marchionne, dyrektor generalny Ferrari, potwierdził, że producent supersamochodów testuje hybrydę napędzaną benzyną i elektrycznością.

Film opublikowany na YouTube w zeszłym miesiącu pokazuje samochód na torze Ferrari, który nie wydaje dźwięku, gdy przyspiesza. Podczas gdy Ferrari nie planuje produkcji w pełni elektrycznego samochodu przed 2022 rokiem, firma rozwija pojazdy, które zaprezentują „pełną moc elektryfikacji”, jak powiedział Bloombergowi Marchionne.

W przyszłym roku Ferrari wypuści na rynek samochód sportowy, który będzie pierwszym modelem zasilanym całkowicie na akumulator – na znaczną odległość. Silnik hybrydowy wkrótce będzie dostępny we wszystkich nowych modelach, a od 2020 roku Ferrari użyje go jako jedynego napędu dla swojego pierwszego sportowo-użytkowego pojazdu, który według Marchionne będzie najszybszym SUVem na rynku.

Reklama

>>> Czytaj też: Menedżer Porsche AG w areszcie. Chodzi o aferę Dieselgate

Analitycy szacują, że Ferrari zwiększy roczną produkcję do prawie 15 tysięcy samochodów (od 9 tysięcy w zeszłym roku). Ekspansja skupi się na przyciąganiu bogatych klientów, którym nie zależy na głośnym aucie sportowym, ale chętnie zapłacą ponad 300 tysięcy dolarów za wyjątkową, luksusową jazdę.

Rosnące zainteresowanie Ferrari silnikami elektrycznymi odzwierciedla strategie jego rywali. Porsche w przyszłym roku planuje wprowadzić swój pierwszy całkowicie elektryczny samochód sportowy, coupe o nazwie Mission E. Aston Martin rozpocznie sprzedaż elektrycznej wersji Rapide w 2019 roku. W marcu Bentley przedstawił hybrydową wersję swojego SUV-a Bentayga i zapowiedział, że do 2025 r. wszystkie jego pojazdy będą oferować elektryczny układ napędowy.

Od 2013 roku Ferrari zbudowało około 700 egzemplarzy LaFerrari, supersamochodu kosztującego aż 2,1 miliona dolarów, który łączy parę silników elektrycznych z 12-cylindrowym silnikiem benzynowym, aby zwiększyć przyspieszenie. Technologia, opracowana dla wyścigów Formuły 1, zapewnia o 963 koni mechanicznych więcej niż jakikolwiek poprzedni model Ferrari, jednocześnie obniżając zużycie paliwa aż o 40 proc.

Obecnie Ferrari sprzedaje GT4 Lusso, hatchback z funkcjonalnym tylnym siedzeniem. Marchionne mówi, że zamierza rozszerzyć swoją ofertę samochodów zaprojektowanych bardziej pod kątem komfortu niż wydajności. Pod kierownictwem założyciela Enzo Ferrari w latach 50. i 60. firma wyprodukowała serię tak zwanych modeli Grand Touring, takich jak Ferrari 250 GTO z 1962 roku, za które w 2014 roku zapłacono ponad 38 milionów dolarów na aukcji.

>>> Czytaj też: Dom przyszłości będzie zasilany samochodowymi bateriami