UE będzie wymagać zezwoleń na wjazd od obywateli państw trzecich, którzy teraz nie potrzebują wiz; informacje z wniosków dotyczących podróży będą porównywane z bazami Interpolu - to niektóre ze zmian w prawie zaakceptowanych w środę przez unijnych ambasadorów.

Przedstawiciele stolic zatwierdzili porozumienie między prezydencją Rady UE a przedstawicielami Parlamentu Europejskiego w sprawie europejskiego systemu informacji o podróży oraz zezwoleń na podróż (ETIAS).

Po wejściu w życie nowe prawo doprowadzi do realnych zmian najpierw na lotniskach i w portach morskich, a następnie na granicach lądowych. Regulacje sprawią, że przed wejściem pasażerów na pokład przewoźnicy lotniczy i morscy będą musieli sprawdzić, czy obywatele państw trzecich posiadają ważne zezwolenie na wjazd na terytorium UE. Po upływie trzech lat od rozpoczęcia funkcjonowania systemu obowiązkiem tym zostaną również objęci przewoźnicy międzynarodowi przewożący grupy autokarami.

"Dzisiejsze porozumienie to kolejny ważny krok, jeśli chodzi o ochronę zewnętrznych granic UE. Informacje o tym, kto przyjeżdża do UE, uzyskiwane, zanim dana osoba znajdzie się na granicy, pozwolą nam skuteczniej zatrzymywać tych, którzy mogą stanowić zagrożenie dla naszych obywateli" - oświadczył minister spraw wewnętrznych sprawującej prezydencję Bułgarii Walentin Radew.

ETIAS ma pozwolić na przeprowadzanie kontroli z wyprzedzeniem i w razie potrzeby odmawianie wjazdu do strefy Schengen obywatelom państw trzecich zwolnionym z obowiązku wizowego. Rada UE podkreśla, że pomoże to poprawić bezpieczeństwo wewnętrzne, zapobiegać nielegalnej imigracji, chronić zdrowie publiczne i zmniejszyć opóźnienia na granicach dzięki identyfikowaniu osób – przed ich przybyciem na granice zewnętrzne UE – które mogą stanowić zagrożenie w jednym z tych obszarów.

Reklama

Propozycja w tej sprawie była konsekwencją pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa w Europie, a zwłaszcza fali zamachów terrorystycznych, a także fali migracyjnej. System zakłada, że obywatele państw trzecich zwolnieni z obowiązku wizowego będą musieli wcześniej uzyskać zezwolenie na podróż. Aby je dostać, konieczne będzie wypełnienie odpowiedniego wniosku w internecie. Nie będzie on darmowy - za każdy dokument trzeba będzie zapłacić 7 euro.

Następnie informacje z każdego wniosku będą automatycznie porównywane z bazami danych UE, jak również z bazami danych Interpolu. Cel to zbadanie, czy są podstawy do odmówienia takiej osoby zezwolenia na podróż. Jeśli wszystko będzie w porządku, zezwolenie będzie wydawane automatyczne. Jeśli nie (i nastąpi tzw. trafienie w systemie), konieczne będzie dalsze przeanalizowanie informacji przez odpowiednie służby.

"Jednostka centralna ETIAS sprawdzi najpierw, czy dane zarejestrowane w dokumentacji wniosku odpowiadają danym uzasadniającym trafienie. W takim przypadku lub w przypadku dalszych wątpliwości wniosek zostanie rozpatrzony indywidualnie przez jednostkę krajową ETIAS odpowiedniego państwa członkowskiego" - podkreślono w komunikacie służb prasowych Rady UE.

Decyzja w sprawie wydania zezwolenia lub odmowy ma być wydana w terminie do 96 godzin od złożenia wniosku. Jeśli jednak konieczne będzie zebranie dodatkowych informacji, decyzja zostanie wydana w ciągu 96 godzin od ich otrzymania.

Podobnie jak w USA, zezwolenie na podróż do UE nie będzie automatycznie dawało prawa do wjazdu ani do pobytu. Ostateczną decyzję będzie podejmować straż graniczna.

Po zatwierdzeniu porozumienia przez ambasadorów państw członkowskich musi ono jeszcze zostać przegłosowane w Parlamencie Europejskim i - już formalnie - zatwierdzone przez Radę UE.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka