Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ograniczyło swój budżet o 326 mln zł; zaoszczędzono na administracji, rezerwie celowej oraz dotacjach do PFRON; z powodu oszczędności na przyszły rok zostanie odłożona ustawa o rodzicielstwie zastępczym - poinformowała w piątek szefowa resortu Jolanta Fedak.

"Zaplanowaliśmy oszczędności tak, aby wykonać zadania, które na nas nałożono. Nie będzie oszczędzania na świadczeniach obligatoryjnych, zamierzamy przeprowadzić rewaloryzację rent i emerytur, cięcia dotyczą w dużej mierze kosztów administracyjnych" - mówiła Fedak na konferencji prasowej.

Dodała, że z powodu cięć kosztów odłożona o rok zostanie ustawa o rodzinnej opiece zastępczej. "Koszt tej ustawy to ok. 200 mln zł, dlatego zdecydowaliśmy się wprowadzić ją dopiero w przyszłym roku. Zresztą i tak pewnie nie zdążylibyśmy wcześniej z przyczyn legislacyjnych" - powiedziała Fedak.

Ustawa ta ma m.in. wprowadzić instytucje asystenta rodziny i koordynatora rodzinnej opieki zastępczej, kładzie nacisk na pracę z rodziną naturalną, by tam, gdzie to możliwie nie dopuszczać do odebrania dziecka i skuteczne wsparcie dla rodzin zastępczych i adopcyjnych, aby więcej ludzi decydowało się na ten krok i by mogli liczyć na realną pomoc.

Założenia do ustawy we wrześniu zeszłego roku rozpatrzył Komitet Stały Rady Ministrów i rekomendował je Radzie Ministrów.

Reklama

Wiceminister Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych wyjaśnił, że zablokowanie części dotacji dla PFRON przyniesie oszczędności rzędu 99 mln zł. Zaznaczył przy tym, że PFRON jest instytucją parabankową i jego budżet zależy od tego, ile składek zbierze od pracodawców, którzy nie zatrudniają niepełnosprawnych.

"Starałam się bronić budżetu resortu, jednak w przypadku ochłodzenia gospodarczego wszyscy musimy oszczędzać" - powiedziała Fedak. Podkreśliła, że w zeszłym roku jej resort przygotował 22 ustawy, dzięki czemu załatwione zostały najpilniejsze sprawy, a prawo polskie zostało dostosowane do unijnych dyrektyw.