To, że informacja jest bardzo cenna, wiadomo nie od dziś. Ale to, że porównywanie przez konsumentów w sieci i za pomocą aplikacji cen różnych produktów może mieć wpływ na gospodarkę, nie jest już tak oczywiste. A jednak.

Według Morgan Stanley kraje, w których ludzie często używają stron internetowych lub aplikacji do porównywania kosztów potencjalnych zakupów, są mniej narażone na wzrost cen konsumpcyjnych. To może pomóc wyjaśnić, dlaczego inflacja w Rumunii, jak pokazują dane Eurostatu, rośnie najszybciej w Unii Europejskiej.

W Rumunii zaledwie 10 proc. konsumentów porównuje w sieci ceny przed zakupem, podczas gdy w bogatej Danii 70 proc. konsumentów zanim dokona zakupu sprawdzi, gdzie szukany towar jest najtańszy. W Niemczech odsetek ten wynosi 65 proc., a w Wielkiej Brytanii 56 proc.

Według ekonomista Morgan Stanley Pasquale Diana pod względem inflacji Rumunia stanowi wyjątek na tle państw Europy Środkowej i Wschodniej. W całym regionie wzrost cen konsumpcyjnych utrzymuje się nadal na niskim poziomie i to pomimo napiętej sytuacji na rynku pracy i ciągle rosnącej konsumpcji. Natomiast w Rumunii inflacja jest na najwyższym poziomie nie tylko we regionie, ale i w całej Wspólnocie.

Jednym z powodów rosnącej inflacji są beztroskie nawyki zakupowe Rumunów. W ostatnim czasie dochody, którymi dysponują wzrosły dzięki obniżkom podatków i podwyżkom płac w sektorze publicznym oraz wynagrodzenia minimalnego. A że Rumuni są narodem mało skłonnym do oszczędzania, to rzucili się na zakupy.

Reklama

Boom konsumpcyjny przyspieszył rumuńską gospodarkę, która w ubiegłym roku urosła o prawie 7 procent, a sprzedaż nowych samochodów w pierwszym kwartale była najwyższa od dekady.

>>> Polecamy: MFW: Rumunia musi uważać ze wzrostem PKB, bo jej gospodarka się przegrzeje