Akcja rozpoczęła się o godz. 14 czasu miejscowego (godz. 13 w Polsce).

Protest zapowiedziała Partia Libertariańska. Organizatorzy zgłosili do władz miejskich przemarsz i wiec z udziałem około 5 tys. ludzi na moskiewskim Prospekcie Akademika Sacharowa. „Jeśli popieracie wolność słowa, wolność internetu i postęp cyfrowy – przychodźcie na mityng!” – zaapelowała partia na swojej stronie internetowej.

Uczestnicy demonstracji przynieśli ze sobą papierowe samolociki – taki samolocik widnieje w logo komunikatora.

Akcję poparł założyciel Telegramu Paweł Durow. "Rosja znajduje się na rozdrożu - jeszcze nie wprowadzono gruntownej cenzury. Bez podjęcia działań Rosja straci Telegram i inne popularne serwisy" - napisał na swoim profilu na portalu Vkontakte. "Wasz aktywny udział może zmienić bieg historii!" - podkreślił Durow.

Reklama

Na wiec przyszli rosyjscy opozycjoniści, m.in. Aleksiej Nawalny i Ilja Jaszyn.

Partia Libertariańska na swojej stronie internetowej oświadczyła, iż blokada Telegramu jest „hańbą”; wiec przebiega pod hasłami przywrócenia dostępu do komunikatora. Organizatorzy zapowiedzieli, że będą domagać się dymisji szefa Roskomnadzoru, Aleksandra Żarowa.

Roskomnadzor od 16 kwietnia blokuje na terenie Rosji komunikator Telegram. Urząd zablokował w pierwszych dniach ponad 18 milionów adresów IP, które Telegram wykorzystywał do obchodzenia blokady. Te działania wywołały zakłócenia w działaniu innych, nie związanych z komunikatorem, stron i usług internetowych.

Roskomnadzor zaczął blokadę po tym, gdy Telegram nie przekazał na żądanie Federalnej Służby Bezpieczeństwa kluczy kryptograficznych służących do deszyfrowania korespondencji przesyłanej za pomocą aplikacji. Pierwsza demonstracja w obronie komunikatora odbyła się 22 kwietnia.