Protestujący wyrażali sprzeciw wobec blokady komunikatora Telegram nałożonej przez Roskomnadzor (Federalna Służba Nadzoru w sferze łączności, technologii informatycznych i masowego przekazu). Demonstrujący wezwali do zniesienia przepisów ograniczających wolność internetu.
"Nasze prawa do tajemnicy korespondencji, wolności wypowiedzi i sumienia są zagwarantowane przez konstytucję i nie mogą być ograniczane" - podkreślono w przyjętym na zakończenie wiecu dokumencie.
Zwołana przez Partię Libertariańską akcja odbyła się spokojnie; nie doszło do zatrzymań - informują rosyjskie media. Według MSW w demonstracji wzięło udział ok. 7,5 tys. osób.
W tłumie protestujących było słychać hasła: "Nie milczymy!", "Rosja będzie wolna!". Uczestnicy demonstracji przynieśli ze sobą papierowe samolociki – symbol komunikatora.
Uzgodniona z władzami akcja zyskała poparcie twórcy Telegramu Pawła Durowa i rosyjskich opozycjonistów, w tym Aleksieja Nawalnego.
Roskomnadzor zaczął blokadę, gdy Telegram nie przekazał na żądanie Federalnej Służby Bezpieczeństwa kluczy kryptograficznych służących do deszyfrowania korespondencji przesyłanej za pomocą aplikacji.
Według danych firmy Mediascope w marcu 2018 roku z komunikatora Telegram w Rosji korzystało 12,4 mln osób