Nikt nigdy nie mówił, że kariera na rynkach finansowych to dobra zabawa. Zabójczo wyczerpujące godziny pracy. Ogłupiające obowiązki. Niemożliwa do pojęcia matematyka. A koledzy? Cóż, ujmijmy to w ten sposób: piknik z gromadą wilków byłby bardziej relaksujący, a ryzyko, że twoja kanapka zostanie skradziona – mniejsze.

Ale miało to swoje zalety. Biura opływające w luksus. Zapierające dech w piersiach premie. Można było być pewnym, że nawet jeśli nie jest się na samym szczycie ludzkiej ewolucji, to nikt nie może nawet marzyć o podobnym statusie. A w najbardziej przyziemnej sferze – było pewne, że wartość rynkowa u płci przeciwnej jest wysoka. I nie miało znaczenia, że wygląda się bardziej jak Danny DeVito, niż jak Leonardo Di Caprio.

Nie było większych samców alfa niż bankierzy inwestycyjni.

Te czasy już się jednak skończyły.

Reklama

W chwili, w której kryzys finansowy trwa już trzeci rok, a światowi politycy dążą do tego, żeby bankowe premie stały się tak legalne, jak wnoszenie naładowanego karabinu do samolotu, bankierzy mogą czuć, że ześlizgują się w dół w tabeli pożądanych ścieżek kariery.

Jeden z nowojorskich blogów zyskał w ostatnim czasie sporą oglądalność dzięki zbieraniu skarg dziewczyn, które randkują albo kiedyś randkowały z bankierami. A badania pokazują, że plutokraci wydają coraz mniej na swoje panienki i kochanki, co może doprowadzić do tego, że wiele z nich zdecyduje się zmienić swoje dotychczasowe życie.

Przeciwna płeć

Naturalnie, trudno nie czuć współczucia.

Kiedy zarabiasz megakasę, nie jest trudno być atrakcyjnym dla płci przeciwnej. Możesz dać szefowi sali tak duży napiwek, że będziesz pewny, że w najbardziej ekskluzywnych restauracjach dostaniesz zawsze najlepszy stolik. Osoba siedząca naprzeciw ciebie może napełniać gardło butelkami najlepszego i zdecydowanie przewartościowanego wina. A jeśli wszystko zawiedzie, zawsze możesz wyciągnąć zza pazuchy prezent od Tiffany’ego.

Obecnie wszystko wygląda inaczej. Stolik dla dwojga w Pizza Hut – oczywiście z kuponem obiadowym – i godzinka albo dwie żałosnej konwersacji o tym, że wszyscy w biurze są zwalniani: to już nie ta magia co wcześniej.

Blog o nazwie „Dating a Banker Anonymous” zwrócił na siebie dużą uwagę od momentu, w którym zaczął być prowadzony. Może być prawdziwy albo może być zwykłą reklamową podpuchą. W każdym razie, trafił idealnie w swój czas. Kolekcja alarmująco szczerych money honeys obrzuca błotem swoich chłopaków ze świata finansów i wszystkie dochodzą do tego samego wniosku: bankier bez premii jest niemal tak samo użyteczny, jak śruba bez klucza.

„Żadnych spłukanych bankierów”

„Nie mówię, że jestem poszukiwaczką złota, ale nie zadaję się ze spłukanymi bankierami.” – to fragment jednego z wpisów na blogu. Być może jest to mało romantyczne, ale przynajmniej trafia w sedno.

Są już dowody, że faceci z rynków finansowych ograniczają fundowanie przyjemności swoim kochankom.

Russ Prince, prezes firmy badawczej Prince & Associates Inc., mającej siedzibę w Redding w stanie Connecticut w USA, przeprowadził badania na grupie 191 mężczyzn i kobiet, które posiadają majątek wart co najmniej 20 milionów dolarów. Ponad 80 procent ankietowanych mężczyzn oświadczyło, że planują dawać swoim panienkom niższe „kieszonkowe” i niemal taki sam odsetek zamierza ograniczyć liczbę prezentów.

W tych trudnych gospodarczo czasach, pokusa aby być sponsorowanym może wzrosnąć. W końcu, inne sposoby zarabiania łatwych pieniędzy są dziś mniej pewne.

„Przewiduję, że zdecydowanie rosnąć będzie pragnienie wielu ludzi – zarówno kobiet, jak i mężczyzn – aby być sponsorowanym.” – napisał Prince w e-mailowej odpowiedzi na zadane mu pytania. „Kiepska sytuacja gospodarcza, taka jak ta której teraz doświadczamy, sprawia tylko, że fajne życie jest jeszcze bardziej atrakcyjne.”.

Spadająca wartość

Być może. Ale jednak – jeśli „kieszonkowe” i „prezenty”, które były nieodłącznie związane z pozycją utrzymanki tracą na wartości – równie dobrze liczba aplikacji może spaść. Prawda jest taka, że randkowanie z bankierem jest z finansowego punktu widzenia dużo mniej atrakcyjną opcją niż kiedyś. Bankierzy będą musieli zacząć polegać na inteligencji i uroku, czyli cechach w których zajmują czasem... krótką pozycję.

Ale tkwi tu też prawdziwy problem. Przez więcej niż dwie dekady kariera w bankowości była najbardziej prestiżowa w każdym miejscu na świecie. Opłacała się bardziej niż cokolwiek innego i niosła ze sobą najwięcej wyrazów podziwu.

Status społeczny mierzy się na różne sposoby. Pieniądze są jednym z nich. Ale status można też zmierzyć za pomocą szacunku, pozycji i pochwał. Jednym z powodów, dla których tak wielu agresywnych, ambitnych mężczyzn stadnie wybierało karierę w bankowości inwestycyjnej był fakt, że pozwalała im ona czuć się, jak władcy świata. Każdy specjalista od socjobiologii powie wam, że atrakcyjność dla płci przeciwnej może być dużo ważniejsza niż wszystko inne, jeśli chodzi o wybór kariery i stylu życia.

Bankierzy już nie mogą wywyższać się nad inne zawody. Finansowi magnaci przebyli drogę od samca alfa do gamma w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Jeszcze długo po tym, jak kryzys finansowy stanie się jedynie przypisem w podręcznikach, będzie to miało doniosły wpływ na całą branżę i... prywatne życie tych, którzy w niej pracowali.

Tłumaczył Dominik Modrzejewski