Netanjahu oskarżył w poniedziałek władze Iranu o kłamstwo w sprawie programu jądrowego, zarzucając im m.in. że po zawarciu w 2015 roku porozumienia nuklearnego z sześcioma światowymi mocarstwami "poszerzały wiedzę o broni jądrowej dla wykorzystania jej w przyszłości".

Komentując jego słowa, szef brytyjskiej dyplomacji podkreślił w oświadczeniu dla mediów, w tym PAP, że "porozumienie nuklearne z Iranem nie opiera się na zaufaniu dotyczącym intencji Iranu, ale na ich twardej weryfikacji, w tym na zapisach, które pozwalają inspektorom z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) na bezprecedensowy wgląd w irański program nuklearny".

"Fakt, że Iran prowadził w tajemnicy, do 2003 roku, wrażliwe badania, pokazuje, dlaczego potrzebujemy dalszych inspekcji" w oparciu o istniejącą umowę - powiedział Johnson. Według MAEA Iran jeszcze do 2009 roku prowadził taką działalność, ale w sposób mniej skoordynowany.

"Dopuszczające możliwość zweryfikowania (deklaracji rządu w Teheranie - PAP), zapisy porozumienia sprawiają, że Iranowi byłoby znacznie trudniej wznowić jakiekolwiek badania. To kolejny dobry argument za zachowaniem tej umowy przy jednoczesnym wzięciu pod uwagę uzasadnionych wątpliwości ze strony Stanów Zjednoczonych i innych sojuszników" - dodał Johnson.

Reklama

Porozumienie nuklearne z Iranem dotyczące kontroli irańskiego programu rozwoju broni jądrowej z 14 lipca 2015 roku podpisała z Iranem grupa 5+1, czyli USA, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny oraz Niemcy. Pierwsza piątka to mocarstwa nuklearne i równocześnie stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dodatkową stroną porozumienia jest Unia Europejska. Ogranicza ono program atomowy Teheranu w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji gospodarczych.

W ostatnich miesiącach przywódcy Francji, Rosji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wielokrotnie przestrzegali USA przed podejmowaniem decyzji, które mogłyby zaszkodzić porozumieniu z Iranem. Umowy broniły także Chiny i UE. Iran ostrzegł, że ostro zareaguje na ewentualne wycofanie się USA z układu.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)